PKO Ekstraklasa. Górnik - ŁKS: zabrzanie uratowali remis, niezawodny Angulo

W spotkaniu 12. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze zremisował z ŁKS-em Łódź 1:1. Śląski zespół w ostatnim kwadransie uratował punkt po golu Igora Angulo.

Zarówno Górnik Zabrze, jak i ŁKS Łódź początku sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Beniaminek zamykał tabelę PKO Ekstraklasy, a zabrzanie mieli tylko trzy "oczka" zaliczki nad strefą spadkową. Stawka tego spotkania była więc wysoka. Do tego trenerzy obu ekip odważnie stawiają na młodzież, co było dodatkowym smaczkiem tego spotkania.

W pierwszej połowie niewiele było groźnych sytuacji pod obiema bramkami. Z dobrej strony prezentowali się defensorzy, którzy blokowali podania rywali. Niemal kompletnie odcięty od podań był Igor Angulo, który po kolejnych zagraniach kolegów tylko bezradnie rozkładał ręce.

To Górnik był bliżej zdobycia gola w pierwszej części gry. Angulo w 12. minucie był bliski wyprowadzenia Górnika na prowadzenie, ale piłkę zmierzającą do bramki wybił Maksymilian Rozwandowicz. Z kolei w końcówce kilkunastu centymetrów zabrakło Davidowi  Kopaczowi. Piłka po jego strzale przeleciała tuż nad bramką. Po chwili Erik Janza z rzutu wolnego uderzył w poprzeczkę.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Augsburg - Bayern: Gol Lewandowskiego to za mało. Szalona końcówka! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Górnik wyczekiwał na swoje szansę i oddał prowadzenie gry rywalom. To łodzianie wykorzystali w 50. minucie. Z akcją ruszył Dani Ramirez, który wykorzystał złe ustawienie Jesusa Jimeneza i huknął z kilku metrów w prawy górny róg bramki. Martin Chudy nie miał szans na interwencję. Role na boisku zmieniły się. To ŁKS od tego momentu oczekiwał na kontrataki, a Górnik musiał prowadzić grę.

Zabrzanie byli jednak bezzębni w ofensywie, a swoje szansę stwarzał ŁKS. W 64. minucie Michał Trąbka dograł do wychodzącego na czystą pozycję Ramireza, ale tym razem z jego strzałem poradził sobie Chudy. ŁKS bronił się całym zespołem, a Górnik rzadko był w stanie przebić się przez obronny mur. W 73. minucie wyrównać powinien Jimenez, któremu dograł Angulo. Pierwszy z Hiszpanów jednak fatalnie spudłował.

To był jednak początek dobrej gry Górnika. Najpierw minimalnie spudłował Igor Angulo, a po chwili Michał Koj. W 79. minucie Arkadiusz Malarz w świetnym stylu obronił uderzenie Łukasza Wolsztyńskigo, a piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki. Gdy z trybun było słychać głośny jęk zawodu, piłka spadła pod nogi Angulo, a ten tym razem nie spudłował.

W 85. minucie po wrzutce z rzutu rożnego piłkę do bramki skierował Michał Koj. Gol nie został jednak uznany, gdyż Szymon Matuszek w walce o piłkę łokciem uderzył Malarza w głowę. Pomóc zabrzanom w doliczonym czasie mógł Jan Grzesik. Obrońca ŁKS-u chciał wybić piłkę na rzut rożny, a ta przeleciała kilkanaście centymetrów obok słupka. Łodzianie odetchnęli z ulgą i zdobyli punkt, który jednak nie może satysfakcjonować żadnej z drużyn.

Górnik Zabrze - ŁKS Łódź 1:1 (0:0)
0:1 - Dani Ramirez 50'
1:1 - Igor Angulo 79'

Składy:

Górnik Zabrze: Martin Chudy - Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Michał Koj, Erik Janza - Juan Bauza (80' Piotr Krawczyk), Mateusz Matras (61' Daniel Ściślak), Szymon Matuszek, Jesus Jimenez - David Kopacz (53' Łukasz Wolsztyński), Igor Angulo.

ŁKS Łódź: Arkadiusz Malarz - Jan Grzesik, Maksymilian Rozwandowicz, Jan Sobociński, Adrian Klimczak - Dragoljub Srnić - Piotr Pyrdoł (86' Patryk Bryła), Michał Trąbka, Ricardo Guima (72' Łukasz Piątek), Dani Ramirez (90+3' Bartłomiej Kalinkowski) - Rafał Kujawa.

Żółte kartki: Jan Sobociński, Draboljub Srnić, Michał Trąbka (ŁKS Łódź).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 12 869.

Zobacz także:
Mateusz Borek zdradza: Polska może zagrać sparing z Anglią!
Premier League. Manchester United planuje wydać kosmiczne pieniądze na transfery

Komentarze (0)