Totolotek Puchar Polski. Widzew - Legia. Marcin Zając: Cieszyłem się na myśl o grze z Legią

WP SportoweFakty / Marcin Olczyk / Na zdjęciu: Marcin Zając (pierwszy z prawej)
WP SportoweFakty / Marcin Olczyk / Na zdjęciu: Marcin Zając (pierwszy z prawej)

Dwadzieścia lat temu grający w barwach Widzewa Łódź Marcin Zając strzelił dwa gole i zaliczył asystę w meczu z Legią Warszawa. - Mam wiele miłych wspomnień związanych z meczami z tym zespołem - przyznał były pomocnik łódzkiej ekipy.

Łódzko-warszawskie konfrontacje od dekad elektryzowały kibiców nie tylko w tych miastach, ale i w całej Polsce. Pochodzący z Łodzi Marcin Zając pamięta doskonale kilka takich spotkań rozegranych za czasów kariery piłkarskiej.

- To były takie mecze, które wyzwalały we mnie zawsze dodatkową motywację. Cieszyłem się na myśl o grze z tym rywalem. Chciałem wypaść w nich jak najlepiej. Na temat rywalizacji z Legią mam wiele miłych wspomnień. Wtedy najważniejsze były punkty dla drużyny. Cel mógł być tylko jeden: zwycięstwo, ale teraz - po latach - na pewno miło wraca mi się do bramek, które strzeliłem ekipie ze stolicy - przyznał były reprezentant Polski w wywiadzie dla oficjalnej strony Widzewa Łódź.

Czytaj też: Dariusz Dziekanowski: Legia musi wygrać z Widzewem, inaczej będzie katastrofa

W sezonie 1999/2000 Zając strzelił Legii dwa gole i zaliczył asystę, a jego zespół wygrał tamto spotkanie 3:2. Skrót z niego można zobaczyć na poniższym materiale wideo:

- Było w nim sporo dramaturgii, a my bramkę na 3:2 strzeliliśmy w ostatnich sekundach. Na pewno trochę dziwny był mój gol na 2:1. Wiele osób pytało mnie później czy takie było zamierzenie. Dla mnie najważniejsze było, żeby trafić do siatki. Chciałem oddać celny strzał, a że wyszedł tak ciekawie i barwnie to tylko na korzyść dla mnie. Dzięki temu mógł pewnie zapisać się w pamięci wielu kibiców - wspominał.

44-letni dziś Marcin Zając nadal śledzi poczynania łódzkiego klubu. Widział też mecz widzewiaków w 1/32 finału Totolotek Puchar Polski, w którym pokonali oni Śląska Wrocław 2:0.

- To był dobry mecz, trzymający w napięciu do ostatnich minut. Widzew wygrał 2:0 po solidnej grze. Dlaczego miałby tego nie powtórzyć? Idę zobaczyć dobre widowisko i mam nadzieję, że wszyscy razem na trybunach będziemy cieszyć się po nim z awansu. Wyniki meczów pucharowych potwierdzają, że w tych rozgrywkach jest sporo niespodzianek. Wynika to z wielu aspektów. Czasem faworyt może za sprawą zlekceważenia rywala lub korekt w składzie wpędzić się w poważne kłopoty - przyznał były gracz czerwono-biało-czerwonych.

Sprawdź także: Wysoka frekwencja na Widzewie to nie fenomen. To codzienność

Z jednej strony od ostatniego meczu Widzewa z Legią minęło już sześć lat, a dla wielu piłkarzy z aktualnej kadry łódzkiego drugoligowca będzie to jedno z największych wyzwań w karierze. Są też zawodnicy doświadczeni, którzy - zdaniem Zająca - powinni pełnić rolę autorytetów w drużynie.

- To będzie miało olbrzymie znaczenie. Niektórzy z tych piłkarzy rozegrali w swoich karierach już wiele ważnych meczów. Ważne, żeby ciągnęli oni do góry młodszych kolegów. Zwłaszcza że taki mecz musi wyzwalać w każdym dodatkowe emocje. W środę na pewno nie trzeba będzie nikogo specjalnie motywować - zapowiedział.

Mecz Widzew Łódź - Legia Warszawa rozpocznie się o 20:30 na Stadionie Miejskim przy al. Piłsudskiego w Łodzi. Transmitować go będzie Polsat Sport.

Zobacz wideo: gole "Lewego" dla Bayernu nr 1, 50, 100, 150 i 200

Komentarze (0)