- Legia po prostu musi wygrać, inaczej powiemy o katastrofie. Porażka byłaby trudna to wytłumaczenia. Szczególnie po sierpniowych przegranych w walce o fazę grupową europejskich pucharów - wylicza w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Dariusz Dziekanowski, były piłkarz Widzewa Łódź (1983-85) oraz Legii Warszawa (1985-89 i 1993).
Widzew podejmie Legię w 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski. Niegdyś mecze tych ekip elektryzowały całą Polskę, a ich stawką było często mistrzostwo Polski. Teraz jednak łodzianie występują na trzecim szczeblu rozgrywek (II liga). Mecz z Legią jest dla nich wydarzeniem sezonu.
Zdaniem Dariusza Dziekanowskiego, wyrzucenie Legii z rozgrywek o Puchar Polski byłoby dla Widzewa czymś wyjątkowym, ale głównym celem łodzian pozostaje powrót do Ekstraklasy.
W innej sytuacji jest Legia. - Na razie trener Vuković przegrał mistrzostwo, niewiele osiągnął w Europie, Legia ma cztery porażki i jest czwarta w lidze, a była dziewiąta. Choć ma największy budżet i sprowadza znanych obcokrajowców. Ale czy ma styl? Czy jest przewidywalna? Ile nieudanych transferów przeprowadzono w ostatnich latach? Pytania można mnożyć. W ostatnich miesiącach Legia za często przegrywała - dodaje Dziekanowski w "PS".
Mecz Widzew - Legia odbędzie się w środę (30.10.) o godz. 20.30. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.
Zobacz także: Totolotek Puchar Polski. Widzew - Legia. Marcin Kaczmarek: To święto dla kibiców spragnionych dużej piłki
Zobacz także: Puchar Polski: Jerzy Wijas - ofiara wojen Widzewa Łodź z Legią Warszawa
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Starcie Widzew - Legia to mecz podwyższonego ryzyka? "Wyciągnęli wnioski i są zabezpieczeni na różne sytuacje"