W ostatnią sobotę Sadio Mane po raz kolejny pokazał jak istotnym jest piłkarzem dla Liverpoolu. Senegalczyk strzelił zwycięskiego gola dla The Reds w doliczonym czasie gry spotkania z Aston Villą (2:1).
Napastnik LFC zbiera znakomite recenzje za swoją postawę i strzelane gole, jednak nie wszystkim przypadło do gustu jego zachowanie w pierwszej połowie.
W 37. minucie Mane wpadł w pole karne gospodarzy i upadł po kontakcie z Frederikiem Guilbertem. Sędzia postanowił ukarać napastnika Liverpoolu żółtą kartką za symulowanie.
Media o kontuzji Andre Gomesa. "Horror". Czytaj więcej--->>>
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: czapki z głów! Fantastyczne nożyce piłkarza z Izraela
- Mane jest świetnym piłkarzem, który potrafi rozstrzygnąć losy meczu, ale i zdarza mu się symulować - ocenił po ostatniej kolejce gier Premier League menedżer Manchesteru City Pep Guardiola.
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Juergena Kloppa, który nie chciał się jednak rozwodzić w tej sprawie.
- Nie wiem o co chodzi, ale na pewno Mane nie jest nurkiem. W meczu z Aston Villą była sytuacja w polu karnym po której upadł. Może nie był to karny, ale na pewno był tam kontakt z rywalem. Jeśli do takiego starcia doszłoby w meczu Manchesteru City, z pewnością ta drużyna domagałaby się "11" - ocenił Niemiec, cytowany przez "Daily Mail".
Jerzy Brzęczek rozdał powołania na mecze el. EURO 2020. Czytaj więcej--->>>
Dodajmy, że w najbliższą niedzielę (godz. 17:30) dojdzie do hitu Premier League. Na Anfield Road Liverpool zagra właśnie z Manchesterem City.