Skandal podczas meczu w Nowej Rudzie. Doszło do bójki, policja użyła gazu

Pałkami i gazem pieprzowym oddział policji potraktował kibica, choć ten nie stawiał wtedy oporu. Wszystko widać na nagraniu ze stadionu w Nowej Rudzie. Funkcjonariusze z Kłodzka zapewniają, że wyjaśnią, czy nie doszło do nadużycia.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Interwencja policji na stadionie w Nowej Rudzie YouTube / Interwencja policji na stadionie w Nowej Rudzie
W Nowej Rudzie miejscowy Piast grał w sobotę mecz w IV lidze z Polonią Świdnica. To od zawsze na Dolnym Śląsku spotkania "pod napięciem". Dlatego na starcie tych drużyn policja wysłała 150 funkcjonariuszy, kwalifikując je jako "wydarzenie podwyższonego ryzyka".

W przerwie meczu chuligani Piasta wkroczyli na boisko i szli w kierunku trybuny z kibicami Polonii. Starali się sforsować ogrodzenia sektora gości. Wtedy wkroczyła policja i zapobiegła eskalacji konfliktu.

Do sieci wyciekł filmik, na którym widać, jak policjanci pacyfikują osamotnionego kibica. Funkcjonariusze są wyposażeni w pałki, broń gładkolufową i gaz pieprzowy. Kibic nie stawia oporu, a jednak jest okładany pałkami, w końcu oberwał gazem pieprzowym i został powalony na ziemię. Na nagraniu zamieszczonym na YouTube widać, że w tym momencie nie był w żadnej agresywnej grupie. Policja ostatecznie skuwa go kajdankami i wyprowadza z trybuny.

Nagranie z meczu Piast Nowa Ruda - Polonia. UWAGA: wideo zawiera drastyczne sceny i niecenzuralne słowa

Podinspektor Wioletta Martuszewska z kłodzkiej policji potwierdziła nam, że podczas meczu w Nowej Rudzie doszło do zamieszek. Według niej na boisko wtargnęło
25 osób i wtedy policjanci, żeby nie dopuścić do konfrontacji, "podjędli czynności mające na celu przywrócenie ładu i porządku prawnego". Przyznała, że użyli
środków przymusu bezpośredniego, zatrzymali trzech nietrzeźwych mężczyzn.

Mimo to wielu kibiców zadaje pytanie, czy taka akcja policji była współmierna do wydarzeń? Policja z Kłodzka twierdzi, że całe nagranie z interwencji zostanie przeanalizowane - także pod kątem tego, czy podjęte przez funkcjonariuszy działania były adekwatne do sytuacji. Dopiero wówczas będzie można uznać, czy interwencja w takim wymiarze była uzasadniona.
O opinię poprosiliśmy byłego rzecznika Policji i ABW. - Każda użyta siła wobec zatrzymanego musi być współmierna do czynu i oceny sytuacji - ocenia dla WP Sportowe Fakty Maciej Karczyński. - Ta konkretna nie pokazuje wcześniejszych wydarzeń. Obezwładnienie zatrzymanego jest stanowcze i zdecydowane. Niektórzy powiedzą, że brutalne. Jeśli wpłynie zażalenie, stosowna komórka policji będzie musiała to ocenić.

ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. "Byłoby miło, gdyby prezes Midak przeprosił za swój wpis"

Karczyński zwraca też uwagę, że pododdział zwarty policji działa inaczej niż pojedynczy patrol. - Ten człowiek powinien wcześniej usłyszeć komunikaty do zaniechania zachowań mogących stwarzać niebezpieczeństwo. Nie wiemy, czy tak się do niego zwracano - stwierdza były rzecznik policji. - Ale z drugiej strony każdy, kto jest w zasięgu działania policji, musi liczyć się z zatrzymaniem, czasem nawet stanowczym. Tak działają policje na całym świecie, a polska policja nie należy do najbrutalniejszych - uważa.

Maciej Siemiątkowski, Łukasz Witczyk

Zobacz także:
Bundesliga. Arsene Wenger faworytem do przejęcia Bayernu Monachium
Pracowici obrońcy. Oto najlepsi piłkarze 14. kolejki w PKO Ekstraklasie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×