Eliminacje Euro 2020. Polska - Słowenia. Stadion Narodowy jak wioska Galów - nie do zdobycia

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Stadion PGE Narodowy podczas meczu reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Stadion PGE Narodowy podczas meczu reprezentacji Polski

Stadion Narodowy jest dla rywali reprezentacji Polski jak wioska Galów dla Rzymian - nie do zdobycia. Od ostatniej porażki Biało-Czerwonych w Warszawie minęło 2085 dni. Stołeczny obiekt to najdłużej niezdobyta piłkarska twierdza w Europie.

Ostatnią porażkę na Stadionie Narodowym reprezentacja Polski poniosła w zupełnie innej epoce. 5 marca 2014 roku, na początku kadencji Adama Nawałki, Biało-Czerwoni ulegli w towarzyskim meczu Szkocji (0:1).

Przeciwko Wyspiarzom zagrali m.in. Tomasz Brzyski, Ludovic Obraniak, Eugen Polanski, Michał Masłowski czy Marcin Robak, dla których były to ostatnie reprezentacyjne podrygi. Na boisku było tylko czterech piłkarzy, którzy są dziś w kadrze: Wojciech Szczęsny, Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak i Mateusz KlichRoberta Lewandowskiego zabrakło z powodu urazu.

To był trzeci mecz kadry za kadencji Nawałki i trzeci bez strzelonego gola. Schodzących z boiska reprezentantów Polski kibice pożegnali przeraźliwymi gwizdami. Drużyna narodowa rodziła się w bólach. Nic nie zapowiadało tego, że zespół Nawałki awansuje do Euro 2016, nie mówiąc o stylu, w jakim to zrobił.

ZOBACZ WIDEO: Eksperci niezgodni po meczu z Izraelem. "Wymagający przeciwnik wykorzystałby brak Lewandowskiego i Grosickiego"

Polska niegościnność

Tymczasem siedem miesięcy później Biało-Czerwoni pokonali na Stadionie Narodowym Niemców (2:0), którzy przylecieli do Warszawy jako świeżo upieczeni mistrzowie świata. To był mecz-symbol - mit założycielski drużyny Nawałki, która dotarła do ćwierćfinału mistrzostw Europy.

I początek wspaniałej, trwającej do dziś serii spotkań bez porażki na Stadionie Narodowym. Licząc od meczu z Niemcami, reprezentacja Polski nie przegrała żadnego z 17 ostatnich rozegranych w Warszawie spotkań - aż 14 z nich wygrała, a trzy zremisowała. Strzeliła w nich 49 goli, tracąc raptem 12, w tym ani jednego w sześciu ostatnich meczach.

Czytaj również -> Dariusz Tuzimek: Jechać po medal

Stadion Narodowy to zdecydowanie najdłużej niezdobyta piłkarska twierdza w Europie. Od ostatniej porażki Biało-Czerwonych na stołecznym minęło 2085 dni, a od inicjującego świetną serię meczu z Niemcami - 1865. W tym czasie nawet Francuzi na Stade de France czy Anglicy na Wembley byli bardziej gościnni dla rywali.

Narodowy i długo, długo nic

Drugim najdłużej niezdobytym stadionem na Starym Kontynencie jest brukselski Stadion Króla Baudouina I. Belgowie ostatni raz przegrali w swoim domu 1 września 2016 roku z Hiszpanią, a ich seria spotkań bez porażki trwa od 7 października 2016 roku, czyli dwa lata krócej od tej śrubowanej przez reprezentację Polski.

Kolejne miejsca na liście zajmują norweski Ulevaal Stadion w Oslo i duński Parken Stadion w Kopehadze. Dopiero dalej znajdziemy uchodzące za świątynie francuskiego i angielskiego futbolu Stade de France i Wembley. Aż trudno w to uwierzyć, ale spośród drużyn narodowych, które mają swój stały dom, jeszcze tylko dwie nie dały się w nim pokonać od co najmniej roku - Irlandia i Walia.

Najdłużej niezdobyte stadiony europejskich drużyn narodowych:

#StadionReprezentacjaDni od ostatniej porażki
1. Stadion Narodowy w Warszawie Polska 2085
2. Stadion Króla Baudouina I w Brukseli Belgia 1174
3. Ullevaal Stadion w Oslo Norwegia 1171
4. Parken Stadion w Kopenhadze Dania 1134
5. Stade de France w Paryżu Francja 606
6. Wembley Stadium w Londynie Anglia 437
7. Aviva Stadium w Dublinie Irlandia 399
8. Cardiff Stadium w Cardiff Walia 368

Warto jednak wspomnieć, że nie wszystkie drużyny narodowe na Starym Kontynencie rozgrywają swoje domowe spotkania, albo przynajmniej ich większość, na tym samym stadionie. Na przykład Chorwaci, Hiszpanie, Niemcy, Portugalczycy, Szwajcarzy, Ukraińcy czy Włosi wędrują od miasta do miasta i trudno wskazać obiekt, który można uznać - jak Stadion Narodowy dla Polski - za ich dom.

Jako taki cyrk obwoźny najlepiej radzą sobie Włosi, którzy ostatniej porażki przed własną publicznością doznali 1 września 2016 roku, kiedy w Bari ulegli Francji. Natomiast Biało-Czerwoni poza Stadionem Narodowym nie są tak mocni jak w stolicy. Odkąd śrubują serię w Warszawie, w innych polskich miastach doznali sześciu porażek.

Krok od rekordu

Ostatni raz ze Stadionu Narodowego reprezentanci Polski schodzili pokonani 5 marca 2014 roku, ale licząc tylko mecze o stawkę, nie przegrali na stołecznym obiekcie rok dłużej - od 26 marca 2013 roku, kiedy w el. MŚ 2014 zespół Waldemara Fornalika pokonał San Marino (2:0). 15 kolejnych domowych spotkań w eliminacjach MŚ albo ME to aż 12 zwycięstw i trzy remisy.

W trakcie tej serii Biało-Czerwoni zdobyli 42 z 48 możliwych do zdobycia punktów. Na tarczy ze stolicy wyjeżdżali też Niemcy, Gruzini, Gibraltarczycy, Irlandczycy, Duńczycy, Ormianie, Rumuni, Kazachowie, Czarnogórcy, Łotysze, Izraelczycy i Macedończycy. W ostatnich sześciu latach remis w meczu o punkty w Warszawie udało się wywalczyć tylko Czarnogórcom, Szkotom i Austriakom.

Czytaj również -> Lewandowski - być jak Deyna

W październikowym meczu z Macedonią (2:0) drużyna Jerzego Brzęczka wyrównała reprezentacyjny rekord pod względem domowych spotkań bez porażki w eliminacjach mistrzostw świata i Europy, który został ustanowiony w latach 1973-1983, a we wtorek może go pobić. Wystarczy, że na zakończenie eliminacji Euro 2020 co najmniej zremisuje ze Słowenią.

Początek spotkania o godz. 20:45.

Komentarze (8)
avatar
Jarek.KK
19.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedy mecz towarzyski na Wembley.? Może przyszedł czas na rozgromienie Anglików na ich własnym stadionie? Zapomnieliśmy już o tamtej twierdzy.A przydało by się w historii. 
avatar
The-Wraith
19.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziś porażka ze Słowenią i koniec "minut" twierdzy... 
avatar
Włókniarz 1946
19.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Typowe dla polskiej piłki, podnieta na zwycięstwach z "kelnerami" Europy. Twierdza, tak i owszem tylko na poziomie zaplecza Europy. 
marekph75
19.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tylko, że Włosi czy Hiszpanie grają mecze na różnych stadionach a nie jak Polska, na jednym! Zakłamana ta statystyka!!! 
avatar
grzesb
19.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe jak zagraliby np z Włochami, tzn czy Lewandowski poradziłby sobie z włoskimi obrońcami , albo np z Hiszpanią. Szczęsny kontra hiszpańska ofensywa. Ciekawe ile by puścił bramek