Były reprezentant Niemiec najwyraźniej nie jest fanem talentu z Bayernu Monachium - Michaela Cuisance'a - wypunktowując oczywiste błędy 20-latka. Pierwszym z nich był transfer do ekipy mistrzów Niemiec z Borussii M'gladbach (za 12 mln euro). W Bayernie nie odgrywa ważnej roli, w pierwszej drużynie rozegrał tylko kilka minut.
Podpadł też w drugim zespole Bayernu. Ostatnio trafił na ławkę z powodu spóźnienia się na przedmeczową zbiórkę. Stało się tak, bowiem nie mógł znaleźć... butów. Takie tłumaczenie nie uchroniło go przed karą ze strony trenera rezerw bawarskiego klubu (więcej TUTAJ).
- Jak on się nazywa? Cousin? Myślę, że zrobił wszystko dobrze: przeniósł się z Ligi Europy do trzeciej ligi - zadrwił z Cuisance'a Mario Basler, były reprezentant Niemiec i m.in. Bayernu Monachium, cytowany przez "Express".
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Kadrowicze dziękują Łukaszowi Piszczkowi. "Piękny i smutny moment"
- Świetny piłkarzu, na twoim miejscu pomyślałbym o doradcy. Jak możesz być tak głupi i opuścić klub, w którym masz wszystko? Teraz grasz w trzecioligowym Bayernie, a w pierwszej drużynie wiele nie zdziałasz - kontynuował Basler.
- Czasami zastanawiam się, co tacy piłkarze mają pod swoimi czaszkami. Prawdopodobnie nic - dodał Basler.
Zobacz też: Bundesliga. Robert Lewandowski o przerwanej serii: To musiało się kiedyś stać
Jego słowa wywołały kontrowersje w Niemczech. W obronie Cuisance'a stanął dyrektor sportowy jego byłego klubu, zachwalając umiejętności 20-latka.
- Mamy świetną opinię na temat Michaela. To bardzo duży talent. Chcieliśmy kontynuować z nim współpracę, ale podjęliśmy strategiczną decyzję o sprzedaniu go do Bayernu. W przyszłości moglibyśmy tyle nie zarobić - powiedział Max Eberl.