Piotr Zieliński nie ma ostatnio dobrej prasy. W klubie wiedzie mu się różnie, a w reprezentacji, gdzie świętował swój 50. mecz dla Biało-Czerwonych, zaliczył ostatnio niezbyt udany występ.
"Zieliński - jeśli nawet rozgrywa niezły mecz (ze Słowenią zagrał znowu tylko nieźle), to wisi nad nim jakieś fatum - w doskonałej okazji trafi w poprzeczkę, albo jego strzał obroni bramkarz" - ocenił Dariusz Dziekanowski w swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
Pozytywne opinie za swoją grę zebrał za to Sebastian Szymański, którego pierwszy strzał na bramkę Słoweńców zakończył się golem na 1:0. Decyzją selekcjonera Jerzego Brzęczka gracz Dinama Moskwa wykonywał rzuty rożne po lewej, a Zieliński po prawej stronie.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Jerzy Brzęczek dobrze przygotował kadrę? "Wierzę, że pierwsza połowa z Izraelem to nie był przypadek"
"Do rzutu rożnego po lewej stronie biegli obaj. (...) Zieliński piłkę ustawiał, a Szymański ją kopał. Oczywiście chodziło o lekkie zmylenie rywala, ale wyglądało to trochę komicznie - jakby Zieliński biegał tylko po to, żeby ustawić piłkę młodszemu koledze" - skomentował Dziekanowski.
Zdaniem 63-krotnego reprezentanta Polski sporo spośród dotychczasowych występów Piotra Zielińskiego w kadrze było bezbarwnych. Liczy jednak na to, że ten weźmie przykład z Szymańskiego.
"Z 50 spotkań Zielińskiego pamiętam... no właśnie, niewiele. Wiele miejsca poświęciłem już Piotrowi Zielińskiemu w swoich komentarzach, nie chciałbym się nad nim pastwić. Życzę mu, żeby wziął przykład z młodszego kolegi i w końcu przestawił coś w swojej głowie" - zakończył były piłkarz.
Czytaj także:
- Śląsk Wrocław - Wisła Kraków: "Bardzo wymagający mecz już od samego początku"
- Nie mógł pożegnać się z piłkarzami. Gracze Tottenhamu pojechali do domu Mauricio Pochettino