W sobotę w wygranym przez Bayern 4:0 spotkaniu z Fortuną Duesseldorf seria kolejnych meczów Lewandowskiego w Bundeslidze ze strzelonym golem zakończyła się na liczbie 11. Gdyby kapitan reprezentacji Polski trafił do siatki, wyrównałby swój własny rekord kolejnych występów z golem. W sezonie 2012/13 zdobywał bramki w dwunastu kolejnych meczach (tyle że nie od początku sezonu). Wtedy jego serię również przerwała Fortuna Duesseldorf.
Choć po raz pierwszy od tygodni "Lewy" nie wpisał się na listę strzelców, zdaniem jego kolegi z drużyny Philippe Coutinho i tak należą mu się wielkie wyrazy uznania i pochwały.
- To niewiarygodne jaką formę osiągnął. W którymś momencie musiał przyjść mecz, w którym nie zdobędzie gola. Jednak sprowadzanie jego występów tylko do strzelania bramek byłoby wobec niego niesprawiedliwe. Myślę, że w Duesseldorfie "Lewy" też odegrał bardzo ważną rolę - podkreślił w rozmowie z dziennikiem "TZ" Brazylijczyk ściągnięty do Bayernu przed sezonem z Barcelony.
Czytaj także:
Złoty But: Robert Lewandowski czuje oddech rywali
Robert Lewandowski traci przewagę. Timo Werner ruszył w pogoń za Polakiem
- To gracz, który wiąże obronę rywali, naciska na obrońców, wchodzi głęboko w strefę przeciwnika, co natychmiastowo tworzy przestrzeń dla innych i pozwala im utrzymywać się przy piłce. Właśnie dlatego zespół mógł zagrać przeciwko Fortunie tak ofensywnie - wyjaśnił Coutinho. Przeciwko Fortunie brazylijski pomocnik zdobył dla Bayernu jedną z bramek. Na listę strzelców wpisali się także Benjamin Pavard, Corentin Tolisso i Serge Gnabry.
Brazylijczyk w ciepłych słowach mówił również o Hansim Flicku, który po zwolnieniu Niko Kovaca został tymczasowym trenerem Bayernu. - Ma talent do pokazywania każdemu zawodnikowi w dowolnym czasie, że ten jest istotną częścią zespołu. Wykonuje fantastyczną pracę, wie jak wyciągnąć z piłkarza to, co ceni w nim najbardziej - powiedział. - Czy zostanie na dłużej? Między nami a trenerem wszystko gra, ale to inni podejmą decyzję - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski nie będzie najlepszy na świecie, bo jest z Polski