Afera w SSC Napoli wybuchła po tym, jak piłkarze odmówili wyjazdu na krótkie zgrupowanie po meczu Ligi Mistrzów z Red Bull Salzburg (1:1). Zgodnie z doniesieniami włoskiej prasy, wszyscy zawodnicy mieli w sumie zapłacić około 2,5 miliona euro.
Według informacji "La Gazzetta dello Sport", jednymi z najsurowiej ukaranych piłkarzy mieli być Lorenzo Insigne oraz Allan. Włosi twierdzą, że w piątek nastąpiło spotkanie piłkarzy z właścicielem klubu, na którym ten wyjaśnił im, dlaczego ponieśli bardziej dotkliwą karę.
Czytaj także: Serie A. Wojciech Szczęsny zdradził, dlaczego został bramkarzem. "Zrobiłem to dla ojca"
"Tuttosport" podaje, że De Laurentiis spotkał się ze wspomnianymi Insigne, Allanem oraz Mertensem, ponieważ to oni mieli być inicjatorami całego zajścia.
Brazylijczyk poniósł jedną dotkliwszych kar ponieważ wdał się w ostrą sprzeczkę z synem prezydenta klubu - Edo De Laurentiisem. W przypadku Insigne chodziło natomiast o fakt, że jako kapitan, nie zdecydował się podporządkować poleceniom władz.
Czytaj także: Serie A. Luciano Chiarugi: Milan poświęci dla Ibrahimovicia Leao albo Piątka
Podobno wpływ na złagodzenie postawy De Laurentiisa miała dobra postawa drużyny w meczu z Liverpoolem (1:1). Dodatkowo włoska prasa sugeruje, że 70-latek zapowiedział, iż jeżeli Napoli pokona Genk i awansuje do kolejnej fazy Ligi Mistrzów, to kary mogą zostać zawieszone bądź też obniżone.
ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"