PKO Ekstraklasa: ŁKS Łódź - Cracovia. Beniaminek chce zagrać dobre 90, a nie 20 minut

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: piłkarze ŁKS-u. Od lewej: Dani Ramirez, Arkadiusz Malarz, Rafał Kujawa i Jan Sobociński
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: piłkarze ŁKS-u. Od lewej: Dani Ramirez, Arkadiusz Malarz, Rafał Kujawa i Jan Sobociński

- Kto by pomyślał po drugiej kolejce, że teraz Cracovia będzie na drugim miejscu, a my na przedostatnim - mówi trener ŁKS-u Łódź Kazimierz Moskal. Przed nim i jego zespołem rewanżowe starcie z drużyną Pasów.

Ełkaesiakom grunt pod nogami pali się coraz bardziej. Piętnaste miejsce i cztery punkty straty do strefy bezpiecznej to sytuacja, którą beniaminek PKO Ekstraklasy chce zmienić jak najszybciej. Tydzień temu rozpoczął mecz z Lechią Gdańsk od prowadzenia, które mógł i powinien podwyższyć. Skończyło się na porażce 1:3.

Czytaj też: Michał Probierz nie chce być liderem na chwilę. "To jak być przez moment z Sharon Stone"

- Wiadomo, że będą lepsze i gorsze momenty. Ale nie może być tak, że gramy 20 minut, a później pojawiają się kłopoty. Wielokrotnie powtarzałem, że aby zwyciężać, musimy jako zespół grać na swoim poziomie. Jeśli nawet nam się zdarzy słabszy moment i stracimy bramkę, te następne minuty muszą być na tym poziomie co wcześniej. Tylko tak możemy odrobić straty. Nie widzę innej drogi - przyznał Kazimierz Moskal.

Problem ŁKS-u Łódź został już zdiagnozowany, ale próba wdrożenia rozwiązania w życie okazuje się być trudniejsza niż zakładano.

ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Zbigniew Boniek o meczu z Hiszpanią: Nie ma co się bandażować, zanim ma się ranę

- Nie można odmówić zawodnikom determinacji, chęci odwrócenia losów, ale do tego trzeba nie tylko chęci, ale też chłodnej głowy, którą mamy. Każda porażka jest bolesna. Uważam, że na pewno słabszy mecz zagraliśmy ze Śląskiem niż w Gdańsku. Czemu miałbym być pesymistą? Czemu miałbym nie wierzyć? Skoro potrafimy grać przez 20 minut, to znaczy, że potrafimy to robić. Tak samo uważam, że w Białymstoku graliśmy dobry mecz i straciliśmy punkty. Mnie każdy punkt stracony bardzo boli, bo wiemy, jak mało ich mamy - podkreślił szkoleniowiec biało-czerwono-białych.

Jeśli zaś odwoływać się do historii pozytywnej dla Rycerzy Wiosny, to można przypomnieć pierwsze spotkanie pomiędzy ŁKS-em i Cracovią, które odbyło się w lipcu w Krakowie. Wówczas ekipa trenera Moskala wygrała 2:1.

- Kto po drugiej kolejce by pomyślał, że Cracovia będzie na drugim miejscu, a my też na drugim, ale... od końca. Pomysł zawsze mamy, jak będzie realizowany, zobaczymy w niedzielę. Nie ma wątpliwości, że Cracovia to niewygodny rywal. Mają doświadczonych zawodników, zespół opiera się na fizyczności, bardzo trudno się gra. Jeśli będziemy prezentować to, co potrafimy przez 90 minut, wcale nie stoimy na straconej pozycji. Tylko tak możemy Cracovię zmusić do błędu i stworzyć sytuacje - tłumaczył Moskal.

Czytaj też: Piast Gliwice - Śląsk Wrocław. Mistrz Polski znowu rozbity. Trwa piękna seria Śląska

Przed tygodniem w kadrze meczowej na spotkanie z Lechią Gdańsk nie znalazł się Łukasz Sekulski. Teraz napastnik ŁKS-u ma być już gotowy do gry po kontuzji.

- Łukasz trenuje normalnie. Przed Lechią już trenował, ale nie chcieliśmy ryzykować. Jeżeli nic się nie wydarzy, będzie w kadrze meczowej na niedzielę. Wydaje się, że nie powinno być przeszkód, by wystąpił w starciu z Cracovią - ujawnił trener ŁKS-u.

Początek meczu ŁKS-u z Cracovią w niedzielę o 15:00. Transmisja w Canal+ Sport. Relacja na żywo na portalu WP SportoweFakty.

Komentarze (1)
avatar
wojak5036
1.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymam kciuki za Łódzki KS...Pamiętam czasy gdzie była zgoda ze Śląskiem , sentyment pozostał. Ye, bać Widzew.