W lidze Tomasz Makowski jeszcze nie doczekał się premierowego trafienia. W poprzedniej edycji Totolotek Pucharu Polski strzelał gole w Niecieczy i w Zabrzu, a w środę pokonał Konrada Forenca. - Wychodzi na to, że jestem specjalistą w Pucharze Polski, bo w lidze jeszcze nie strzelam. Ciągle czegoś brakuje i nie wychodzą mi sytuacje. To też pierwszy mój gol w Gdańsku - zaznaczył środkowy pomocnik Lechii Gdańsk.
Piłkarz mający status młodzieżowca strzelił gola na 1:2. Już siedem minut później Lechia prowadziła z KGHM Zagłębiem Lubin i nadal jest w grze o Totolotek Puchar Polski. - Miałem wycofaną piłkę od Lukasa Haraslina i zdecydowałem się na strzał po ziemi. Wiedzieliśmy, że jak strzelimy pierwszą bramkę, to będziemy się napędzać by strzelić drugą i trzecią - stwierdził Tomasz Makowski.
Nie było awantury w szatni Lechii. Zobacz więcej!
Widać fundamenty stadionu ŁKS-u Łódź. Zobacz więcej!
Nominalny środkowy pomocnik w tym sezonie łata dziury w Lechii za każdym razem gdy jest potrzebne zastępstwo na bokach obrony. - W końcu grałem na swojej pozycji i tam było najlepiej. Może wszechstronność bywa przekleństwem, ale jak brakuje zawodnika, który musi zastąpić na danej pozycji, to na pewno nie mam przeciwwskazań do tego, by zagrać tam gdzie trener mnie widzi. Zawsze mogę kogoś zastąpić, choć nadal najlepiej czuję się na środku i docelowo jest to moja pozycja - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Kto trafi z barażu do grupy z Polską? "Będziemy faworytem niezależnie od przeciwnika"