O tego typu spotkaniach mówi się, że są o sześć punktów. Rzeczywiście, zarówno Korona Kielce, jak i Arka Gdynia nie mogą sobie pozwolić na porażkę. - My takie spotkania gramy w większości. Gramy z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z meczu na mecz. Taką mamy sytuację i musimy sobie z tym radzić. Wierzyłem, że możemy coś uszczknąć w Warszawie, ale realia są jakie są. Nie można nic przewidzieć i analizować tylko w piątek dobrze zapracować w meczu u siebie - powiedział Mirosław Smyła, trener Korony.
- Nasze boisko daje nam handicap i jesteśmy na nim lepszą drużyną. Przyjedzie zespół, który ma swoje do udowodnienia. Jest na fali wznoszącej i szykuje się mecz piłkarski, a nie młócka ekstraklasowa. Trzeba podjąć wyzwania w aspektach piłkarskim i mentalnym. Gramy o spokojniejsze święta, by można z czystą głową przygotowywać się do drugiej części rundy rewanżowej i siedmiu meczów o wszystko - dodał Smyła.
GKS Tychy w ćwierćfinale Totolotek Pucharu Polski. Zobacz więcej!
W Arce wielokrotnie już klasę pokazał bramkarz Pavels Steinbors. Może on być wyzwaniem dla napastników z Kielc, którzy nie imponują skutecznością. - Podobno nie ma bramkarzy nie do pokonania tylko słabe strzały, tak bym do tego podchodził. Ten element szlifujemy, ale trzeba pewne rzeczy powtórzyć tysiące razy, by być perfekcyjni. Jesteśmy blisko tych tysięcy - zaznaczył trener Korony.
Widać fundamenty na stadionie ŁKS-u. Zobacz więcej!
Z Arką do dyspozycji trenera będzie Michael Gardawski. Zabraknie jednak kontuzjowanego Ognjena Gnjaticia. - Diagnoza była jednoznaczna, należy mu się odpoczynek, ale czy go nie zobaczymy w tym roku? Tu jestem pozytywnie nastawiony. Po meczu z Arką Gdynia powinien wrócić do treningu. Szukamy odpowiedniego rozwiązania. Wiadomo, że Gnjatić jest trzonem drużyny. Do momentu gdy zszedł z boiska w Warszawie mieliśmy pod kontrolą środek pola. Kontuzje się zdarzają, ale o ostatnim meczu trzeba zapomnieć. Znajdziemy kandydata na tę pozycję, musimy postępować mądrze - podsumował sytuację Smyła.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Reprezentacja Polski szuka bazy treningowej. "W Dublinie możemy czuć się, jak w domu"