Laureatka literackiej Nagrody Nobla za 2018 r., Olga Tokarczuk, na antenie telewizji TVN24 powiedziała, że dziś powtórzyłaby swoje słowa sprzed kilku lat, w których nazwała Polaków - tu cytat: "kolonizatorami, właścicielami niewolników czy mordercami Żydów".
Wypowiedź pisarki nie spodobała się Michałowi Listkiewiczowi, który postanowił zaprotestować przeciwko takim sformułowaniom. "Przy całym uznaniu dla Olgi Tokarczuk protestuję przeciwko jej twierdzeniu, że Polacy mieli niewolników (pewnie chodzi o chłopów pańszczyźnianych) i mają tłumaczyć się z antysemityzmu - napisał były prezes PZPN na Twitterze.
ZOBACZ: "Piękna sprawa". Zbigniew Boniek gratuluje Oldze Tokarczuk >>
66-letni Listkiewicz podkreślił, że wypowiedź polskiej laureatki Nagrody Nobla jest bardzo krzywdząca dla jego rodziny. "Moja babcia i jej siostry ratowały Żydów, ich tablice są w Yad Vaschem, przykro mi bardzo" - dodał w swoim tweecie.
ZOBACZ WIDEO Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
ZOBACZ: Mundial 2018. Listkiewicz nie jedzie do Rosji. Działacz czeka na wypłatę z ZUS-u >>
Były sędzia piłkarski (w latach 1973-96) zgodził się z opinią jednego z internautów, że Tokarczuk jest wielką pisarką i zasłużyła na Nagrodę Nobla, ale nie rozumie, dlaczego nagle staje się ona autorytetem moralnym.
W latach 1999-2008 Listkiewicz pełnił funkcję prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. W trakcie jego prezesury reprezentacja Polski awansowała do finałów MŚ 2002 i MŚ 2006 oraz Euro 2008.
Przy całym uznaniu dla Olgi Tokarczuk protestuję przeciwko jej twierdzeniu, że Polacy mieli niewolników(pewnie chodzi o chłopów pańszczyźnianych) i mają tłumaczyć się z antysemityzmu.Moja babcia i jej siostry ratowały Żydów, ich tablice są w Yad Vaschem, przykro mi bardzo
— Michał Listkiewicz (@MichaListkiewi1) 12 grudnia 2019