- Nie ma lepszego miejsca do gry niż Barcelona, to najlepszy klub na świecie. Chcę jednak grać, a nie tylko cieszyć się miastem, spacerować po nim i kąpać się w morzu - tłumaczył w październiku reprezentant Chorwacji.
Trudno dziwić się rozgoryczeniu Ivana Rakiticia, gdyż w porównaniu z poprzednim sezonem, jego sytuacja zmieniła się o 180 stopni. W ubiegłych rozgrywkach był czwartym piłkarzem, który rozegrał najwięcej minut dla FC Barcelona. W sumie przebywał na boisku przez 4237 minut. Lepszy wynik mieli tylko Gerard Pique, Jordi Alba i Marc-Andre ter Stegen.
Nic dziwnego, że coraz częściej zaczął myśleć o odejściu. Jego angaż mocno rozważali Inter, Milan czy Juventus. Dosyć niespodziewanie Chorwat w ostatnich dniach zmienił front i zamierza zostać na Camp Nou do końca rozgrywek.
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
"Klub gotowy był pójść na rękę pomocnikowi i zimą sprzedać Rakiticia do innego klubu. Chorwat zaczął jednak częściej grać i zmienił zdanie" - tłumaczy hiszpański dziennik "Marca".
Sytuacja Rakiticia w grudniu zdecydowanie się poprawiła. W trzech meczach pojawił się na boisku w pierwszym składzie, a w jednym z nich rozegrał pełne 90 minut. W całym sezonie ma już na koncie 15 spotkań (bez gola, dwie asysty).
"Jeśli Rakitić znowu przestanie grać dla Barcelony, jeszcze raz przemyśli sprawę swojego odejścia" - dodaje "Marca".
Zobacz także: Wisła Kraków - Pogoń Szczecin. Oszukać przeznaczenie II. Znikąd nadziei
Zobacz także: Jarosław Niezgoda: To ten moment. Żeby pociąg nie odjechał