PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Pogoń Szczecin. Oszukać przeznaczenie II. Znikąd nadziei

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: od lewej: Maciej Sadlok, Jakub Błaszczykowski, Paweł Brożek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: od lewej: Maciej Sadlok, Jakub Błaszczykowski, Paweł Brożek

Rok po największym kryzysie w historii Wisła Kraków znów stoi nad przepaścią. Klub wyszedł na finansowo-organizacyjną prostą, a teraz jego los zależy od piłkarzy - tylko cud uratuje Biała Gwiazdę przed spadkiem, który będzie równoznaczny z upadkiem.

Rok temu Wisłą kierował nieudolny, działający na jej szkodę zarząd, który po wydrenowaniu klubowej kasy zostawił klub na pastwę losu, nieskutecznie oddając go osławionym Vannie Ly i Matsowi Hartlingowi. To doprowadziło do największego kryzysu w historii.

Na koniec grudnia ubiegłego roku Biała Gwiazda nie miała zarządu ani rady nadzorczej, a jej status właścicielski był niejasny, przez co PZPN zawiesił licencję klubu na grę w PKO Ekstraklasie. Dług Wisły wynosił blisko 40 mln zł długu, a na koncie było 51 tys. zł wolnych środków.

W skrócie: przed rokiem Wisła nie miała niczego oprócz drużyny, której zazdrościła jej cała Polska. Choć podopieczni Macieja Stolarczyka grali bez wynagrodzenia i bez realnych widoków na uregulowanie zaległości, potrafili grać spektakularnie, a po rundzie jesiennej byli w grupie mistrzowskiej.

ZOBACZ WIDEO: Hiszpański dziennikarz o losowaniu grup Euro 2020. "Myślimy Polska - mówimy Lewandowski. Reszta piłkarzy nie jest dobrze znana"

Teraz sytuacja jest odwrotna. Wisłą kierują przedsiębiorczy menedżerowie, którzy błyskawicznie wyprowadzili klub na finansowo-organizacyjną prostą. Zadłużenie Wisły zmalało o jedną czwartą, a wypracowany zysk jest przeznaczany na spłatę zobowiązań. Wstyd Białej Gwieździe przynosi za to drużyna, która bije niechlubne rekordy i zmierza wprost do I ligi, a spadek będzie oznaczał upadek 13-krotnego mistrza Polski.

- W I lidze, przy zadłużeniu na poziomie 28 milionów złotych, które trzeba regularnie spłacać, Wisła jest nie do utrzymania. Przy stałych kosztach stadionu czy bazy treningowej Wisła jest nie do utrzymania na drugim poziomie rozgrywkowym - przyznał w listopadzie p.o. prezesa klubu Piotr Obidziński.

Zasłużony klub przed unicestwieniem uratuje tylko cud.

Znikąd nadziei

Wisła przegrała 10 ostatnich ligowych spotkań, a licząc z Pucharem Polski, doznała już 11 porażek z rzędu. Ligowy rekord klubu pod względem kolejnych porażek wiślacy pobili już o trzy mecze. Biała Gwiazda nie miała takich czarnych serii nawet wtedy, gdy spadała z ekstraklasy w sezonach 1963/1964, 1984/1985 i 1993/1994.

Dla Wisły to zupełna nowość, a i w skali ligi taka seria jest rzadkością. Ostatnim zespołem, który przegrał 10 meczów z rzędu w jednym sezonie, był w rozgrywkach 2002/2003 KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, który z hukiem spadł wtedy z ekstraklasy.

Czytaj również -> Dziekanowski: Błaszczykowski popełnił błąd

Po 18 kolejkach, czyli w połowie sezonu, Wisła jest zdecydowanie najsłabszym zespołem PKO Ekstraklasy. Ma najmniej punktów (11 - w XXI wieku na tym etapie rozgrywek było tylko siedem drużyn z równie skromnym dorobkiem), najwięcej porażek (13), najwięcej straconych goli (33) i najgorszy bilans bramkowy (-16).

Białej Gwieździe nie pomogła zmiana trenera. Pod wodzą Artura Skowronka krakowianie doznali trzech porażek i ich sytuacja w tabeli zrobiła się jeszcze gorsza. Gdy nowy szkoleniowiec przejmował zespół, Wisła miała dwa punkty straty do pierwszego bezpiecznego miejsca, a teraz to już sześć punktów.

Pogoń inspiracją

Historia nie przemawia za Wisłą. W XXI wieku aż 15 z 18 drużyn, które po 18. kolejce zamykały ligową tabelę, na koniec żegnało się z ekstraklasą. A w dobie ESA37, czyli od sezonu 2013/2014, pięć z sześciu zespołu, które na tym etapie rozgrywek zajmowały ostatnie miejsce, spadły do I ligi. Wyjątkiem, który może być inspiracją dla Białej Gwiazdy, jest Pogoń Szczecin z sezonu 2017/2018.

Po 18 kolejkach Portowcy mieli na koncie tylko 10 punktów, a do pierwszego bezpiecznego miejsca tracili aż dziewięć "oczek". Mimo to, dzięki fantastycznej rundzie wiosennej, szczecinianie utrzymali się w lidze. A w piątek przyjadą na Reymonta 22 jako lider PKO Ekstraklasy.

- To inspiracja dla mnie. Gdy trener Runjaić przejął Pogoń, ta była jeszcze gorszej sytuacji niż my. Ale mentalem, pracą i dobrymi zimowymi transferami zrobili 45 punktów i skończyli sezon na jedenastym miejscu - mówi trener Skowronek.

Sytuacja Białej Gwiazdy jest dramatyczna, ale dla szkoleniowca szklanka jest w połowie pełna: - Jeśli ktoś uważa, że my jako zespół, jako całość się poddajemy, że dobija nas ta sytuacja, że jesteśmy w błocie, w mule - to nie, tak nie jest. Oczywiście, w tabeli tak. Ale głowy są wysoko podniesione, bo chcemy zrobić wszystko, aby mieć pod kontrolą to, na co mamy wpływ. Ten zespół jest bardzo silny mentalnie.

Wszystkie ręce na pokład

Przy Reymonta 22 zdają sobie sprawę z tego, że Wisła musi zostać w ekstraklasie za wszelką cenę, dlatego w przerwie zimowej klub ma być aktywny na rynku transferowym. Na razie pierwszym wzmocnieniem Białej Gwiazdy przed rundą wiosenną jest Georgij Żukow, ale sprowadzenie Kazacha to tylko preludium.

Czytaj również -> Skowronek chwali Żukowa

Środki na wzmocnienia mają pochodzić ze specjalnie utworzonego przez zamożnych kibiców Wisły funduszu transferowego. - To zewnętrzna spółka, którą utworzyło kilku lokalnych przedsiębiorców. Przekazują pieniądze na transfery, ale to klub decyduje o tym, jak je wydać. Fundusz będzie miał zwrot nakładów dopiero wtedy, gdy klub zarobi na sprzedaży zawodników pozyskanych z tych środków - tłumaczył Tomasz Jażdżyński na łamach "Dziennika Polskiego".

Wisła formalnie nie ma dyrektora sportowego - za transfery odpowiada kilkuosobowe grono, w skład którego wchodzą przede wszystkim Arkadiusz Głowacki jako szef działu skautingu i trener Skowronek czy prezes Obidziński. Ostatnio do komitetu transferowego dołączył Jakub Chodorowski, nowy pełnomocnik zarządu ds. sportowych. W przeszłości pracował m.in. w akademii Legii Warszawa, w PZPN jako kierownik kadry U-19 i w Pogoni Szczecin jako skaut.

- Jakub to menedżer sportowy, prawnik z piłkarskim MBA z Liverpoolu z doświadczeniem w Polsce i przy murawie, i w biurze. Znamy się od czasów liceum, mam zaufanie, wiec w bieżącej sytuacji poprosiłem go, żeby rzucił wszystko na jakiś czas i przyjechał pomóc nam odbudowywać klub -  wyjaśnił w rozmowie z tvpsport.pl Obidziński.

Pion sportowy Wisły wzmocnił też niedawno Krzysztof Kołaczyk. To zaufany człowiek braci Błaszczykowskich. Przed laty z nimi i Jerzym Brzęczkiem stawiał na nogi Raków Częstochowa. Pracę w Wiśle zaczął od audytu akademii.

***

Mecz 19. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Kraków - Pogoń Szczecin zostanie rozegrany w piątek o godz. 20:30.

Źródło artykułu: