Bundesliga. Bayern - Werder: pogrom w Monachium. Robert Lewandowski z dwoma golami, koncert Philippe Coutinho

PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (w środku)
PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (w środku)

Zwycięstwo Bayernu Monachium rodziło się w bólach. To Werder Brema objął prowadzenie, ale w drugiej połowie gospodarze złapali wiatr w żagle. Ogromna w tym zasługa Philippe Coutinho i Roberta Lewandowskiego.

Bayern Monachium nie wygrał dwóch ostatnich meczów w Bundeslidze, a w trzech poprzednich starciach gola nie zdobył Robert Lewandowski. Mistrzowie Niemiec i polski napastnik niekorzystne passy chcieli przerwać właśnie w starciu z Werderem Brema, który w tym sezonie rywalizuje o utrzymanie w Bundeslidze. Bayern był zdecydowanym faworytem, ale początek nie był dla gospodarzy łatwy.

Już w 8. minucie Werder powinien objąć prowadzenie. Po wrzutce z rzutu rożnego goście przejęli piłkę pod własnym polem karnym. Z kontrą ruszył Milot Rashica, który przebiegł kilkadziesiąt metrów i gdy już składał się do strzału, potknął się o własne nogi. Dla defensywy Bayernu był to sygnał ostrzegawczy, z którego piłkarze nie wyciągnęli żadnych wniosków.

Proste błędy popełniali Benjamin Pavard i Jerome Boateng. Z tym drugim Rashica radził sobie jak z dzieckiem. W 24. minucie Kosowianin z łatwością ograł go przy kolejnej kontrze. Zdezorientowany Boateng tylko bezradnie obserwował, w którą stronę pobiegnie rywal. Po chwili Rashica potężnym strzałem pokonał Manuela Neuera i Allianz Arena zamilkła.

Zobacz wideo: gole "Lewego" dla Bayernu nr 1, 50, 100, 150 i 200

W pierwszej połowie kilka okazji do zdobycia gola miał Lewandowski. Świetnie w bramce spisywał się jednak Jiri Pavlenka, który najpierw po strzale głową Polaka przeniósł piłkę nad poprzeczką, a następnie był lepszy w sytuacji sam na sam z królem strzelców Bundesligi.

Pavlenka skapitulował dopiero w 45. minucie. Otwierającym podaniem popisał się Joshua Kimmich, do piłki dopadł Serge Gnabry, który widząc wychodzącego bramkarza zagrał do Philippe Coutinho. Brazylijczykowi pozostało tylko skierować piłkę do pustej bramki. Po chwili było już 2:1 dla Bayernu. Coutinho podał do wychodzącego na czystą pozycję Lewandowskiego, a Polak tym razem wygrał pojedynek z Pavlenką, choć ten był bliski skutecznej interwencji. Piłka odbiła się od jego ręki i wpadła do siatki.

Od początku drugiej połowy Bayern kontrolował grę. Werder nie był w stanie zagrozić bramce Neuera, a monachijczycy starali się zadać kolejne ciosy. W 63. minucie Coutinho wyciągnął z kieszeni magiczną różdżkę i efektownym uderzeniem podwyższył na 3:1. Brazylijczyk mając przed sobą tylko Pavlenkę przelobował go, a piłka otarła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Na takie zagrania Coutinho czekali fani Bayernu.

Od tego momentu Bayern zaczął się bawić. W ciągu sześciu minut strzelił trzy gole. Mistrzowie Niemiec grali na luzie, jakiego brakowało drużynie od kilku tygodni. W 72. minucie wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Thomas Mueller dograł do Lewandowskiego, a ten strzałem z ostrego kąta pokonał bramkarza. Po chwili sam Mueller dobił Werder, strzelając po podaniu Coutinho do pustej bramki, a następnie Brazylijczyk skompletował hat-tricka kapitalnym uderzeniem z okolic narożnika pola karnego.

Bayern Monachium - Werder Brema 6:1 (2:1)
0:1 - Milot Rashica 24'
1:1 - Philippe Coutinho 45'
2:1 - Robert Lewandowski 45+4'
3:1 - Philippe Coutinho 63'
4:1 - Robert Lewandowski 72'
5:1 - Thomas Mueller 75'
6:1 - Philippe Coutinho 78'

Składy:

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Benjamin Pavard, Jerome Boateng (46' Ivan Perisić), David Alaba, Alphonso Davies - Leon Goretzka (69' Thomas Mueller), Joshua Kimmich, Thiago Alcantara - Serge Gnabry, Robert Lewandowski, Philippe Coutinho (82' Sarpreet Singh).

Werder Brema: Jiri Pavlenka - Theo Gebre Selassie (45+2' Marco Friedl), Milos Veljković, Christian Gross - Nuri Sahin - Michael Lang, Maximilian Eggestein, Davy Klaassen, Ludwig Augustinsson - Yuya Osako (67' Leonardo Bittencourt), Milot Rashica (86' Fin Bartels).

Żółte kartki: Benjamin Pavard, Jerome Boateng (Bayern Monachium) oraz Christian Gross (Werder Brema).

Inne wyniki:

1.FC Koeln - Bayer 04 Leverkusen 2:0 (0:0)
1:0 - Jhon Cordoba 73'
2:0 - Sebastiaan Bornauw 84'

Hertha Berlin - SC Freiburg 1:0 (0:0)
1:0 - Vladimir Darida 53'

SC Paderborn 07 - 1.FC Union Berlin 1:1 (0:1)
0:1 - Marcus Ingvartsen 7'
1:1 - Kai Proger 33'
[multitable table=1143 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]
Zobacz także:
La Liga. Atletico Madryt już nie jest kopciuszkiem. Kryzys na koniec roku
PKO Ekstraklasa: Legia Warszawa - Wisła Płock. Jose Kante: Zrobili ze mnie Judasza

Komentarze (25)
KoronaMKS - Białystok is rainbow
15.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Cieszy że wielki Lewy się przebudził w końcu, ale Coutinho to naprawdę trafili z nim w Monachium, Lewy i Cou powinni poprowadzić Bayern do kolejnego mistrzostwa, a kto wie czy nie finału LM. 
avatar
Montana
14.12.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Coutinho wielki mecz dzisiaj.Druga bramka Roberta klasa światowa,przyjęcie lewą nogą i strzał z pierwszej piłki prawą,wspaniała technika,Brawo!!! 
avatar
Dżorcz Klunej
14.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
WOW!! Najpiękniejszy mecz a zarazem COME BACK Bayernu od początku sezonu. Na początku nic nowego, nerwowi jak zawsze, pierwsi dają wypracować akcje przeciwnikowi norma. Pierwsza i druga połowa Czytaj całość
avatar
Darek Pol
14.12.2019
Zgłoś do moderacji
4
6
Odpowiedz
Nie wierzę "Ogromna w tym zasługa Philippe Coutinho i Roberta Lewandowskiego". To żart czy na siłę robienia z drewniaka bohatera??? Na pewno to drugie, bo gdyby nie Philippe i inni to drewniak Czytaj całość
avatar
ZK590
14.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Robert: super.