FC Barcelona walczyła o transfer Francuza od kilkunastu miesięcy, jednak 27-latek skusił się na ofertę Katalończyków dopiero latem tego roku. Wszystko odbyło się jednak w atmosferze skandalu. Atletico było przekonane, że Blaugrana złamała prawo i kontaktowała się z piłkarzem za plecami madrytczyków.
Napastnik nie miał kredytu zaufania. Jeszcze w listopadzie wydawało się, że Antoine Griezmann nie zbawi Barcelony. Coraz częściej porównywany był... do Philippe'a Coutinho, który okazał się sporym rozczarowaniem. Ich początek w nowym klubie był zresztą bardzo podobny. Strzelali bardzo mało bramek i byli narażeni na krytykę kibiców.
- Obawiam się, że Antoine popełnił błąd przenosząc się właśnie do Barcelony. To było odważne zagranie, jednak do tej pory nie może sobie znaleźć swojego miejsca na boisku. W Atletico był królem, tu musi się podporządkować Messiemu, który gra na jego pozycji - napisał dziennikarz Pierre Menes.
Odpalił
Griezmann potrzebował kilku miesięcy, aby zrozumieć DNA Barcelony. Jego współpraca z Lionelem Messim i Luis Suarezem na początku sezonu wyglądała bardzo słabo.
- Na pewno musimy poprawić relacje, by jak najlepiej funkcjonować na boisku. Problemem był fakt, że Messi opuścił okres przygotowawczy i nie było go z nami. Jestem zdania, że czas będzie pracował na naszą korzyść - mówił w październiku Griezmann (za Marca.com).
Zobacz wideo. Pierwszy hat-trick Messiego w El Clasico:
O problemach nikt już jednak nie pamięta. Francuz jest coraz bardziej zintegrowany z drużyną i w obecnym sezonie strzelił siedem bramek. Od początku grudnia prezentuje się już na miarę oczekiwań i do El Clasico z Realem Madryt przystąpi w doskonałych nastrojach. - Jesteśmy tutaj po to, aby rozumieć się na boisku. Z meczu na mecz jest lepiej - podkreślał snajper.
Jak sam przyznaje, nie odszedł z Atletico tylko dlatego, aby zdobywać trofea. Potrzebował nowych wyzwań w karierze oraz chciał nauczyć się kolejnego stylu gry. Pieniądze nie były w jego życiu najważniejsze, dlatego zrezygnował z ogromnego kontraktu w stolicy Hiszpanii (ponad 20 mln euro za sezon).
Pierwszy test
Griezmann w środę po raz pierwszy zagra w trykocie Barcelony w El Clasico. W przeszłości wielokrotnie pokonywał bramkarzy Realu, jednak nigdy nie uczestniczył w wielkim meczu jako główny bohater.
- To jest mecz, na który czeka cały świat. Jest tak samo ważny dla kibiców, jak i dla piłkarzy. To było zawsze niesamowite, móc obejrzeć El Clasico w telewizji. To spełnienie marzeń, żeby teraz zagrać w tym meczu jako zawodnik - tłumaczył.
Zobacz także: Luis Suarez ma patent na odwiecznego rywala
Na boisku, Francuz spotka wielu swoich rodaków. W Realu Madryt występują bowiem Raphael Varane, Alphonse Areola, Ferland Mendy czy przede wszystkim Karim Benzema, który z powodów pozasportowych nie występuje w reprezentacji Francji.
- Zawsze wątpi się w Benzemę, a następnie zdobywa 15 lub 20 bramek rocznie. Jest jednym z najlepszych dziewiątek na rynku - podkreślał Griezmann.
Przed środowym El Clasico pierwsze miejsce w tabeli zajmuje FC Barcelona. Podopieczni Ernesto Valverde w 16 meczach zgromadzili 35 punktów. Real Madryt z taką samą liczbą "oczek" plasuje się na drugim miejscu.
Początek meczu na Camp Nou o godz. 20:00.
Zobacz także: Leo Messi królem El Clasico
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)