Po trzech miesiącach do bramki West Ham United po urazie biodra powrócił Łukasz Fabiański. Polaka od razu czekało ciężkie zadanie - powstrzymanie walczącego o najwyższe lokaty Leicester City. "Został bardzo dobrze przyjęty przez wiernych kibiców West Ham na stadionie w Londynie" - czytamy na oficjalnej stronie klubu.
Już na samym początku meczu Fabiański sfaulował w polu karnym Kelechiego Iheanacho, ale jak podkreśla serwis, "natychmiast odkupił winy" po tym jak obronił jedenastkę wykonywaną przez Demaraia Graya.
Po operacji stawu biodrowego spekulowano, że Fabiański powróci dopiero w nowym roku. Tuż przed świętami Polak ponownie pojawił się na treningach, a w sobotę wystąpił już od pierwszej minuty w ligowym meczu. "Kibice West Ham odetchnęli z ulgą, widząc go po trzech miesiącach przerwy" - podkreślił serwis "Daily Mail".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wykop bramkarza i... katastrofa! Co on narobił? (wideo)
"W ciągu chwili przeszedł od zera do bohatera. Po powrocie wyglądał na solidnego" - podkreśla stołeczny portal football.london, przyznając Fabiańskiemu notę "6" w skali od 1 do 10.
Z kolei "The Guardian" przypomniał, że 28 września, gdy Fabiański rozgrywał ostatni mecz przed kontuzją, West Ham zajmował piątą pozycję w tabeli. Bez niego "Młoty" przegrały 8 z 11 spotkań i spadły tuż nad strefę spadkową. "Otrzymał największe brawa od kibiców gospodarzy przed rozpoczęciem meczu" - podkreślono w relacji meczowej.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Leicester 2:1. Fabiański nie miał za wiele do powiedzenia przy golach Iheanacho oraz Graya, ale zanotował też kilka udanych interwencji, które uchroniły West Ham United przed wyższą porażką.
Czytaj też:
Premier League. "Wystrzelił obok słupka". Sprawdź noty Jana Bednarka przeciwko Crystal Palace
Premier League. Łukasz Fabiański obronił rzut karny