W Groclinie miliony do podziału

Puchar Polski, Puchar Ekstraklasy i Orange Ekstraklasa - to trzy fronty, na których walczy Groclin Grodzisk Wlkp. Na wszystkich ma szansę odnieść zamierzony skutek. Jeśli rzeczywiście tak stałoby się, to piłkarze Groclinu mogliby liczyć na dość wysokie premie. Jakie? To tajemnica.

Groclin uwielbia grać w pucharach. W poprzednim sezonie sięgnął przecież zarówno po Puchar Polski, jak i po Puchar Ekstraklasy. W pierwszym z tych finałów pokonał Kolportera Koronę Kielce, a w drugim GKS Bełchatów. Podwójna korona dla wielkopolskiego klubu może powtórzyć się w tym sezonie, bowiem Groclin awansował właśnie do półfinału Pucharu Polski, a i jest bliski awansu do finału Pucharu Ekstraklasy, ponieważ w pierwszym półfinałowym meczu pokonał Górnika Zabrze 3:0.

Dyskobolia walczy też w lidze o drugie miejsce. Na razie zajmuje trzecią lokatę, ale ma tylko punkt straty do Legii Warszawa i dwa "oczka" przewagi nad czwartym Lechem Poznań. Za zdobycie Pucharu Polski, Pucharu Ekstraklasy i wywalczenie wicemistrzostwa do kieszeni piłkarzy mogą wpaść spore premie, o których w Grodzisku nikt nie chce jednak mówić. - Nie ma jakichś specjalnych premii dla piłkarzy za zdobycie Pucharu Polski - mówi Sportowym Faktom Jerzy Pięta, rzecznik prasowy Groclinu. - Są one zapisane w regulaminie. On ustalany jest przed sezonem i w trakcie rozgrywek nic w tej kwestii nie zmienia się - dodaje Pięta nie chcąc zdradzać żadnych kwot. - Takich informacji nie udzielamy. To jest wewnętrzne rozwiązanie klubu i nigdy do tej pory nie mieliśmy w zwyczaju informować publicznie, jak wygląda system nagród, ale także i kar dla piłkarzy. Nieoficjalnie mówi się, że za zdobycie Pucharu Polski i Pucharu Ekstraklasy piłkarze mogą liczyć na około milion złotych premii za każde trofeum. Inaczej wygląda sprawa w lidze, bowiem tam kluby najczęściej honorują swoich piłkarzy za zajęcie odpowiednio wysokiego miejsca. Im wyższe - tym większa kwota do podziału.

W Grodzisku zdają sobie sprawę, że istnieje realna szansa powtórzenia zeszłorocznego triumfu i poprawienia pozycji w lidze. Co zatem będzie trudniej zdobyć? - Ciężko powiedzieć, które trofeum będzie najtrudniej zdobyć. Jest to czysto hipotetyczne pytanie. Na razie musimy poczekać kto awansuje do półfinału Pucharu Polski - mówi Jerzy Pięta. - W finale Pucharu Ekstraklasy jesteśmy już jedną nogą, bo wysokie zwycięstwo w półfinale z Górnikiem Zabrze w Grodzisku 3:0 chyba rozstrzyga losy awansu, więc wydaje się to teoretycznie najłatwiejsze trofeum do zdobycia, ale nie ma łatwych spotkań i każdy mecz może przynieść niespodziewane rozwiązania - dodał rzecznik prasowy Groclinu.

Piłkarze wiedzą zatem, o co grają i co ich czeka prócz prestiżu za zwycięstwo w Pucharze Polski i Ekstraklasy. Czy zatem motywacja finansowa korzystnie wpłynie na nich? Czy może walka na trzy fronty zakończy się nie zdobyciem niczego?

Komentarze (0)