Karol Linetty był jednym z bohaterów niedzielnego meczu z Brescią (5:1). Najpierw zdobył bramkę na 1:1, a potem asystował przy trafieniu Jakuba Jankto, które dało Sampdorii prowadzenie.
"Siła napędowa Sampdorii, od początku do końca. Oświetlił grę drużyny. Opętany przez diabła, nie do zdobycia, bohater meczu" - tak grę Polaka skomentował "TUTTOmercatoWEB", przyznając mu najwyższą notę w zespole: 8 w skali 1-10.
To nie pierwszy w ostatnich tygodniach występ, po którym Linetty jest chwalony, a o jego pozycji w Sampdorii świadczy też to, że w 17. kolejce z Juventusem Turyn (1:2) był kapitanem drużyny. Więcej o tym TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: Kiedy powrót Radosława Majewskiego? "Wszyscy mówią, że wygląda to lepiej, niż powinno. Nie wiem, czy mnie nie kitują"
Claudio Ranieri nie wyobraża sobie bez niego składu swojego zespołu. Doświadczony szkoleniowiec przejął Sampdorię na początku października, gdy Linetty pauzował z powodu urazu, ale szybko przekonał się do polskiego pomocnika. Ranieri stopniowo wprowadzał rekonwalescenta do gry, a odkąd wychowanek Lecha Poznań wrócił do pełnej sprawności, gra od pierwszej do ostatniej minuty.
Po spotkaniu z Brescią trener Sampdorii został zapytany o 24-latka. - Wszyscy go znacie. Gdy tylko wrócił do zespołu, nie miałem zamiaru z niego rezygnować - przyznał Ranieri, dając do zrozumienia, że Linetty odgrywa ważną rolę w jego wizji drużyny.
Choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że reprezentanta Polski można nazwać jednym z filarów Sampdorii, on sam zachowuje skromność i pokorę: - Cieszę się, że trener tak powiedział, ale muszę ciągle pracować, bo kiedy nie grasz dobrze, lądujesz na ławce. Czy czuję się liderem zespołu? Wszyscy jesteśmy liderami. Najważniejsze jest bycie liderem na boisku.
Czytaj również -> Krzysztof Piątek - a dlaczego nie Barcelona?
Dzięki wygranej z Brescią Sampdoria odskoczyła od strefy spadkowej, w tym od niedzielnego rywala, na pięć punktów. - To był dla nas bardzo ważny mecz. Wygraliśmy, jesteśmy zadowoleni, ale już myślimy o kolejnym spotkaniu. Musimy znaleźć sposób na to, jak trafić Lazio. Mamy nadzieję, że przy odrobinie szczęścia wygramy - przyznał Polak przed wyprawą do Rzymu.
Karol Linetty wystąpił w tym sezonie w 11 meczach Serie A, strzelając jednego gola, a przy trzech asystując. Już teraz ma na koncie tyle samo asyst co w całych poprzednich rozgrywkach.