W listopadzie ubiegłego roku Sinisa Mihajlović poinformował, że wygrał walkę z poważną chorobą (więcej TUTAJ). Przypomnijmy, że u serbskiego trenera zdiagnozowano białaczkę.
Szkoleniowiec Bologna FC przeszedł w sumie trzy cykle chemioterapii a także przeszczep szpiku. Teraz postanowił publicznie opowiedzieć o swoim leczeniu w programie telewizyjnym Verissimo.
Mihajlović wyznał, że przechodził niezwykle trudne chwile, zwłaszcza na początku. - Przeszedłem 13 chemioterapii w ciągu pięciu dni. Już jednak trzecia zniszczyła mój organizm. Podczas pierwszej miałem najgorsze ataki paniki w życiu. Musiałem przebywać w zamkniętym pokoju, dostawałem tam szału. Chciałem wybić okno krzesłem - przyznał Serb.
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Maciej Szczęsny: Nie będzie łatwo, ale nie ma co rzucać się ze skały
Trener nie ukrywa, że zwycięstwo zawdzięcza przede wszystkim swojej rodzinie.
- Zawsze była dla mnie największym wsparciem, a ja musiałem być silny i nie okazywać przed swoimi najbliższymi słabości. To było bardzo trudne, nie zawsze miałem na to siłę - dodał.
Rafał Nahorny uspokaja ws. transferu Milika do Manchesteru United. Czytaj więcej--->>>
Przypomnijmy że mimo leczenia Mihajlović pojawiał się jesienią na ławce trenerskiej swojej drużyny i otrzymywał wielkie wsparcie od kibiców z Bolonii.
Po 19. kolejkach Bologna FC zajmuje 13. miejsce w tabeli Serie A.