Były napastnik Jaroty Jarocin w 11. minucie meczu sparingowego z Odrą położył się na murawie i złapał się za nogę. Sztab szkoleniowy Piasta natychmiast podjął decyzję o zdjęciu go z boiska. W miejsce Jakuba Smektały na placu gry pojawił się Przemysław Łudziński. Na kwadrans przed końcem pierwszej części gry urazu doznał kolejny piłkarz pierwszego zespołu - Kamil Glik. Utalentowany stoper nabawił się kontuzji podczas starcia w polu karnym. Po końcowym gwizdku sędziego trener gliwickiego zespołu - Dariusz Fornalak miał mieszane uczucia. - Wygraliśmy, ale straciliśmy w tym meczu dwóch zawodników i to mnie martwi. Mam nadzieję, że to nic poważnego, ale więcej dowiemy się w niedzielę - mówił.
Przeprowadzone badania wykazały, że kontuzje piłkarzy nie są poważne. - Kuba ma lekko stłuczone kolano. Już w niedzielę normalnie będzie ćwiczył z kolegami. Jeżeli chodzi o Kamila Glika, to ma uszkodzony staw skokowy i w jego przypadku niedzielny trening jest wykluczony. Ten uraz nie jest jednak poważny. W poniedziałek myślę, że już dołączy do drużyny - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl masażysta Piasta - Janusz Łoboda.
Smektała i Glik w poprzednim sezonie ekstraklasy stanowili o sile Piasta. Młody napastnik z trzema bramkami na koncie został najlepszym strzelcem gliwiczan. Były zawodnik Realu Madryt C wyrósł na lidera defensywy niebiesko-czerwonych.