Niespodzianka w 1/8 finału rozgrywek o Puchar Niemiec. Walczący o utrzymanie w Bundeslidze Werder wyeliminował 3. w tabeli Borussię.
W pierwszych minutach spotkania przeważali goście, którzy na ławce pozostawili m.in. Erlinga Halanda i Łukasza Piszczka. Z każdą kolejną minutą coraz więcej do powiedzenia mieli bremeńczycy. Gospodarze prowadzenie objęli w 16. minucie. Strzał Milota Rashicy zdołał odbić Marwin Hitz. Bramkarz nie miał nic do powiedzenia przy dobitce Davie'a Selke.
Borussia mogła doprowadzić do remisu w 25. minucie. Efektownie przewrotką uderzył Mats Hummels, Jiri Pavlenka końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. Pięć minut później Werder podwyższył prowadzenie. Do futbolówki doszedł Leonardo Bittencourt i popisał się pięknym uderzeniem sprzed pola karnego. Piłka wpadła w samo okienko bramki gości.
ZOBACZ WIDEO: Transfery. Borussia Dortmund największym wygranym. "Jedynie klauzula odejścia Haalanda może niepokoić"
Po stracie drugiej bramki Borussia zaatakowała. Gospodarze do przerwy bronili się jednak dość szczęśliwie i dowieźli dwubramkowe prowadzenie.
Czytaj także: Erling Haaland - talent, który eksplodował w Polsce
Po zmianie stron na murawie pojawiła się wschodząca gwiazda Bundesligi Erling Haland. Borussia przeważała, ale nie potrafiła poważniej zagrozić dobrze broniącemu się Werderowi.
Goście wykonywali sporo rzutów rożnych, ale długo zagrożenia pod bramką Pavlenki nie byli w stanie stworzyć. Udało im się to w 67. minucie. Podawał Julian Brandt, piłkę do bramki skierował Haland. Chwilę później mógł remis, ale strzał Gio Reyny zdołał obronić Pavlenka. Kilkadziesiąt sekund później gospodarze ponownie odskoczyli rywalom na dwa gole. Do dogrania doszedł Rashica i skierował futbolówkę do siatki. Arbiter po konsultacji z VAR-em uznał trafienie. Po kolejnej minucie drugiego gola w meczu mógł zdobyć Haland, jednak nie trafił w bramkę.
Po raz kolejny drużyna z Dortmundu kontakt bramkowy złapała w 78. minucie. Reyna fantastycznie uderzył z linii pola karnego. Piłka poszybowała w kierunku dalszego słupka. Pavlenka był szans.
W nerwowej końcówce, w której sędzia analizował, czy gościom nie należał się rzut karny, bramki nie padły. W 88. minucie strzał Marco Reusa obronił Pavlenka. Na więcej nie pozwolili gościom gospodarze.
Z awansu do kolejnej rundy mógł się dość niespodziewanie cieszyć Werder Brema.
Czytaj także: Transfery. Najgorętsza zima w historii! Piątek, Grosicki, Góralski, Majecki i inni w nowych barwach
Werder Brema - Borussia Dortmund 3:2 (2:0)
1:0 - Davie Selke 16'
2:0 - Leonardo Bittencourt 30'
2:1 - Erling Haland 67'
3:1 - Milot Rashica 70'
3:2 - Giovanni Reyna 78'
Składy:
Werder Brema: Jiri Pavlenka - Milos Veljković, Kevin Vogt, Niklas Moisander - Leonardo Bittencourt, Maximilian Eggestein, Davy Klaassen, Marco Friedl - Yuya Osako (89' Fin Bartels), Milot Rashica (90+5' Omer Toprak) - Davie Selke (50' Joshua Sargent).
Borussia Dortmund-: Marwin Hitz - Manuel Akanji, Mats Hummels, Dan-Axel Zagadou (67' Gio Reyna) - Achraf Hakimi, Julian Brandt, Axel Witsel, Nico Schulz - Marco Reus (89' Emre Can) - Thorgan Hazard (46' Erling Haland), Jadon Sancho.
Żółte kartki: Bittencourt, Moisandeer (Werder) oraz Schulz, Reus, Reyna (Borussia).
Sędzia: Guido Winkmann.