Ernesto Valverde został zwolniony ponad trzy tygodnie temu, ale jego nazwisko nadal elektryzuje wszystkich związanych z FC Barcelona. We wtorek z jego powodu znowu zawrzało w klubie. Kiedy zbliża się najważniejsza część sezonu i mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów, na Camp Nou jest wojna domowa.
Eric Abidal, dyrektor sportowy Barcelony, udzielił wywiadu dla katalońskiego "Sportu" i "Mundo Deportivo". Francuz tłumaczył się przed mediami z ostatnich wielkich zmian. Blaugrana po raz pierwszy od 2003 roku zmieniła trenera w trakcie sezonu. Quique Setien zastąpił Valverde. Bask radził sobie w lidze, wygrał ją dwa razy z rzędu, ale ani razu nie doprowadził Barcy do finału LM. Coraz częściej zarzucano mu także styl gry odstający od filozofii klubu. 55-latek był pragmatyczny, a nie efektowny.
- Oglądałem mecze i nie patrzyłem na wyniki, tylko na grę, taktykę, jak pracowali rezerwowi piłkarze - mówił Abidal. - Skupiałem się na takich detalach. Wielu graczy nie było zadowolonych i nie pracowało zbyt intensywnie. Były też problemy z komunikacją wewnątrz drużyny. Jako były piłkarz potrafię to wyczuć. Powiedziałem, co o tym myślę, trzeba było podjąć działania - dodał dyrektor sportowy.
[b]ZOBACZ WIDEO: bramki Barcy z Athletikiem w Pucharze Króla
[/b]
Słowa Abidala rozpętały burzę w szatni. Tego samego dnia wieczorem odpowiedział mu Lionel Messi. Argentyńczyk bardzo rzadko zabiera głos publicznie. Wywiad Francuza musiał go mocno rozdrażnić. "Działacze również powinni być odpowiedzialni za swoje decyzje. Kiedy mówi się o zawodnikach, trzeba podać nazwiska, bo w innym wypadku niszczy się wizerunek wszystkich i podsyca nieprawdziwe rzeczy" - napisał Messi na Instagramie.
Czytaj też: Gdy Leo Messi przytuli. Michał i Miłosz Żukowie na drodze do gwiazd
32-latek nie należał do opozycji wobec Valverde. Zawsze stał za nim murem i bronił przed krytykami. Kiedy trener został zwolniony, pożegnał go słowami "na pewno nadal będziesz świetny, gdziekolwiek dalej będziesz pracował, ponieważ jesteś wielkim profesjonalistą i wspaniałym człowiekiem".
Abidal wywiadem zdenerwował nie tylko Messiego. 40-latek ośmieszył Xaviego, który powiedział, że dostał propozycję zostania następcą Valverde. - Nie przedstawiliśmy mu żadnej oferty. Jeśli on jest w jej posiadaniu, niech ją pokaże - powiedział.
Francuski dyrektor narobił sobie wrogów, a jeszcze w niedzielę dostał mocne poparcie od prezydenta Josepa Bartomeu. Innym drażliwym tematem są transfery - długie kontuzje leczy Luis Suarez i Ousmane Dembele, a przez cały styczeń nie udało się znaleźć żadnego ofensywnego gracza. Tymczsem na wypożyczenie do Romy oddano Carlesa Pereza, który mógłby być alternatywą dla któregoś z nich.
Mistrz Hiszpanii ma dużo problemów i mało czasu. W czwartek Barca zagra w ćwierćfinale Pucharu Króla z Athletikiem Bilbao, a w niedzielę zmierzy się z Realem Betis. Pierwszy mecz 1/8 finału LM przeciwko Napoli rozegra z kolei 25 lutego.