- Rubio ma chorego ojca. Wyjechał w środę do Hiszpanii - poinformował na przedmeczowej konferencji pasowej Michał Probierz. Nie wiadomo, kiedy Hiszpan wróci do Polski, ale w piątkowym meczu 21. kolejki PKO Ekstraklasy z Arką Gdynia (18:00) na pewno nie wystąpi.
Rubio może mówić o sporym pechu. Przed sezonem związał się z Cracovią, by - jak swój starszy brat Carlitos - podbić polską ligę. Zaczął dobrze, bo w debiucie przeciwko DAC Dunajska Streda (2:2) miał udział przy bramce, a w premierowym występie w PKO Ekstraklasie strzelił pięknego gola - pokonał bramkarza Śląska Wrocław (1:2) efektownymi nożycami.
W kolejnym meczu z Arką Gdynia zagrał jednak tylko dwie minuty i do końca rundy jesiennej w lidze już nie wystąpił. Jeszcze przed spotkaniem z Arką źle się czuł, a po meczu trafił do szpitala z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych.
Czarny scenariusz się sprawdził i Hiszpan był wyłączony z zajęć przez dziesięć tygodni, a gdy wznowił treningi, to nadrabiał zaległości. W ostatnich meczach rundy jesiennej siedział na ławce, ale do gry nie wszedł. 5 grudnia wystąpił jedynie przez pół godziny w spotkaniu Pucharu Polski.
Po odejściu Filipa Piszczka do Trapani Calcio Rubio ma być pierwszym zmiennikiem Rafaela Lopesa, ale w Gdyni w tej roli jeszcze nie wystąpi. Poza nim przeciwko Arce nie zagrają też pauzujący za kartki Michal Siplak i David Jablonsky.
ZOBACZ WIDEO: Artur Wichniarek skomentował transfer Krzysztofa Piątka. "Nie wiem, czy to jest dla niego dobre miejsce"