Piłkarze Korony Kielce są na ostatniej prostej do pierwszego meczu ligowego w 2020 roku. Na początek zmierzą się z Górnikiem Zabrze. - Dzieją się różne rzeczy, ale musimy sobie z tym radzić. Mówienie o tym, że nas coś zaskoczyło jest bezsensowne, bo przyznalibyśmy się do błędów, a takich nie chcemy popełniać. Dbamy o każdego zawodnika i o przygotowanie do meczu - powiedział trener Mirosław Smyła.
Jak wygląda sytuacja kadrowa kielczan? - Kartki nam trochę pokrzyżowały plany, ale musimy sobie z tym radzić. Jedynym zawodnikiem, który na dzisiaj nie zagra jest Miletić, który jest po rehabilitacji stawu kolanowego. Wierzę, że wróci w ciągu najbliższych tygodni. Jeśli chodzi o Michaela Gardawskiego, jest szansa na występ - przekazał.
Cracovia nie próżnuje na rynku transferowym. Zobacz więcej!
Do zespołu dołączył m.in. Bojan Cecarić. - Zawsze gdy ma się możliwość potrenowania z drużyną, czuje się lepiej. On został dobrze przyjęty i sprzedał to dwoma bramkami w sparingach. Poczuł więcej pewności siebie. Liczę że pokaże się w najbliższym meczu - ocenił nowego piłkarza Smyła.
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz odpowiedział Lewandowskiemu. "Doskonale go rozumiem. Nie ma między nami zaszłości"
Ostatnim wzmocnieniem Korony jest Jacek Kiełb. - To jest piłkarz i swoje umiejętności pokazał w ostatniej gierce kontrolnej. Jest stąd, więc nic nie stoi na przeszkodzie by w jak najkrótszym czasie wkomponował się do kadry. Czy zagra w meczu? To nasza tajemnica. Jest po testach i badaniach. Według pierwszej opinii nie jest najgorzej, więc jest nadzieja. Liczę że będzie kolejnym elementem układanki, który pomoże w zbudowaniu silniejszej drużyny - podkreślił Mirosław Smyła.
Dzień koreański na meczu we Wrocławiu. Zobacz więcej!
Już w sobotę zabrzanie zmierzą się z Górnikiem Zabrze. - Chcemy dobrze wejść w sezon. Później mamy dwa trudne wyjazdy, ale skupmy się na sobotnim meczu, by jak najwięcej kibiców pojawiło się na trybunach. Fani Górnika się mobilizują, ale nasi kibice staną na wysokości zadania. W moim zakresie obowiązków jest analiza gry przeciwnika. To samo robił Górnik, zobaczymy w sobotę kto był skuteczniejszy - podsumował trener.