Michał Miśkiewicz dotychczas był zawodnikiem zespołu Primavery AC Milan. Klub z San Siro postanowił jednak wypożyczyć Miśkiewicza, by ten nabrał niezbędnego doświadczenia. W Mediolanie wiążą z polskim golkiperem spore nadzieje.
Miśkiewicz będzie już drugim Polakiem, który w przyszłym sezonie włoskiej Serie A, będzie miał możliwość gry w najwyższej włoskiej klasie rozgrywkowej. Drugim jest Błażej Augustyn, który został niedawno wykupiony z Legii Warszawa przez Catanię Calcio.
Polski golkiper jest przekonany o tym, że wypożyczenie go do Chievo świadczy o tym, że Milan wiąże z nim spore nadzieje i traktuje go bardzo poważnie. Polak traktuje roczne wypożyczenie do klubu, w którym kiedyś grał Kamil Kosowski, jak kolejny przystanek w drodze do wielkiej kariery.
- W młodzieżowej drużynie Milanu bardzo dużo się nauczyłem, a to, że teraz zostałem wypożyczony, świadczy, iż klub chce, bym spróbował się w Serie A, żebym się trochę usamodzielnił - mówi Miśkiewicz w wywiadzie dla Dziennika.
- To, że zostałem wypożyczony, świadczy jedynie o tym, że Milan nie chce się mnie pozbyć, wręcz przeciwnie, chce, abym zdobył bezcenne doświadczenie w drużynie Serie A. Można powiedzieć, że to już wejście na szerokie wody - uważa polski bramkarz.
Czyniący ogromne postępy polski golkiper zdaje sobie sprawę, że będzie jedynie zmiennikiem pierwszego bramkarza Chievo, Stefano Sorrentino. Polak godzi się z rolą rezerwowego, jednak zapowiada, że przynajmniej na początku Sorrentino może być pewny miejsca w składzie.
Później dotychczasowy numer jeden w bramce Chievo, będzie się musiał sporo napocić, by wygrać rywalizację z ambitnym Miśkiewiczem, który już teraz zapowiada, że nie zamierza przesiedzieć całego sezonu na ławce rezerwowych i da powody trenerowi Chievo do wystawienia go w pierwszym składzie.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)