The Championship. Millwall FC - WBA: żywy mecz. Asysta w debiucie Grosickiego i 90 minut Białkowskiego

Newspix / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Kamil Grosicki
Newspix / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Kamil Grosicki

Nie zawiedli się kibice, którzy chcieli obejrzeć debiut Kamila Grosickiego. West Bromwich Albion pokonał Millwall 2:0, a polski skrzydłowy pojawił się na murawie w drugiej połowie i zanotował asystę. Cały mecz rozegrał Bartosz Białkowski.

Kilkanaście dni temu liczba polskich fanów West Bromwich Albion znacznie się powiększyła. Wszystko z powodu transferu Kamila Grosickiego do zespołu z The Hawthorns. Polski skrzydłowy ma pomóc w powrocie do Premier League. The Baggies jeszcze w sezonie 2017/2018 grali w najwyższej klasie rozgrywkowej - teraz są liderem The Championship i faworytem do awansu.

Menadżer Slaven Bilić chciał pozyskać 31-latka już kilka sezonów temu. - To zawodnik, który zna ligę i udowodnił, że jest gotowy na Premier League. W dodatku jest podstawowym graczem reprezentacji Polski. Rozmawialiśmy o różnych nazwiskach, ale on zawsze był w gronie potencjalnych wzmocnień. Kiedy więc trafiła się okazja by go pozyskać, od razu powiedziałem "zróbmy to" - tłumaczył chorwacki szkoleniowiec na łamach "Express & Star".

Zobacz takżeThe Championship. Władze West Bromwich Albion wierzą w Kamila Grosickiego. "Może odwrócić losy meczu"

Grosicki mógł wybiec pierwszy raz w koszulce nowego klubu w ostatnim meczu z Luton Town (2:0), ale nie zdążył załatwić wszystkich formalności. Los chciał, że zadebiutował w starciu z Millwall FC, czyli stanął naprzeciw Bartosza Białkowskiego. Polski bramkarz pod koniec stycznia został wykupiony z Ipswich Town. Lwy przed pierwszym gwizdkiem sędziego zajmowały dziesiąte miejsce w tabeli, jednak traciły do szóstej pozycji tylko pięć "oczek". Zespoły z miejsc 3-6 powalczą o awans w play-offach.

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

Białkowski rozpoczął spotkanie od początku, a Grosicki najpierw musiał usiąść na ławce rezerwowych i oglądać poczynania swoich nowych kolegów. W Anglii szałał mocny wiatr, wiele do życzenia pozostawiał też stan murawy - to wszystko spowodowało, że piłkarzom grało się ciężko. Od pierwszych minut do natarcia ruszyli goście. W 4. minucie Matheus Pereira miał doskonałą okazję, ale trafił tylko w słupek. Gospodarze próbowali uspokoić sytuację, jednak groźniejsi cały czas byli podopieczni Slavena Bilicia. W oczy rzucała się nieporadność Millwall w drugiej linii.

Drugi kwadrans rozpoczął się lepiej dla miejscowych - w końcu zbliżyli się do pola karnego rywali, lecz niedokładnie podawali sobie futbolówkę i dlatego nie zagrozili bramce Sama Johnstone'a. Angielski golkiper zaprezentował swoje umiejętności, gdy Jed Wallace huknął z rzutu wolnego. Mecz się otworzył. Shaun Hutchison fatalnie skiksował, lecz Kyle Bartley nie wykorzystał błędu przeciwnika. Białkowski zanotował dwie udane interwencje po średnim strzale Hala Robsona-Kanu i mocnym z dystansu Matheusa Pereiry. Oba zespoły szukały swoich szans. Wynik w 42. minucie otworzył Filip Krovinović. Chorwat zaskoczył Polaka uderzeniem zza pola karnego.

Zobacz także: Transfery. Najgorętsza zima w historii! Piątek, Grosicki, Góralski, Majecki i inni w nowych barwach

Białkowski po zmianie stron miał sporo szczęścia, bo nie złapał piłki, która ostatecznie znalazła się pod nogami Robsona-Kanu. Napastnik West Bromwich Albion przestrzelił i nie podwyższył prowadzenia. Lider tabeli wciąż grał ofensywnie i stwarzał kolejne okazje. Callum Robinson oddał strzał z dogodnej pozycji, ale nie skierował futbolówki w światło bramki. Czas leciał, a Grosicki cały czas siedział na ławce - podniósł się dopiero po godzinie gry i zaczął się rozgrzewać. Polak wszedł na murawę w 65. minucie, gdy zmienił Robinsona, który miał na swoim koncie już żółty kartonik. The Baggies dochodzili do sytuacji, lecz szwankowała skuteczność i gospodarze w dalszym ciągu byli w grze.

Przyjezdni "zabili" mecz w 84. minucie. Kamil Grosicki dośrodkował z prawego narożnika, a Dara O'Shea pokonał Białkowskiego. Wydaje się, że bramkarz powinien się lepiej zachować. Goście zasłużyli na zwycięstwo i powiększyli przewagę nad goniącym peletonem do czterech "oczek". Grosicki może zaliczyć debiut do udanych. Teraz musi tylko ciężko trenować i wywalczyć sobie miejsce w wyjściowej jedenastce.

Millwall FC - West Bromwich Albion 0:2 (0:1)
0:1 - Filip Krovinović 42'
0:2 - Dara O'Shea 84'

Składy:

Millwall FC: Bartosz Białkowski - Mahlon Romeo, Murray Wallace, Shaun Hutchinson, Jake Cooper - Jed Wallace, Jayson Mulumby, Ryan Woods, Shaun Williams (77' Tom Bradshaw), Aiden O'Brien (59' Connor Mahoney) - Matt Smith (59' Jon Dadi Bodvarsson).

West Bromwich Albion: Sam Johnstone - Dara O'Shea, Kyle Bartley, Semi Ajayi, Conor Townsend - Matheus Pereira (76' Matt Phillips), Jake Livermore, Romaine Sawyers, Filip Krovinović, Callum Robinson (65' Kamil Grosicki) - Hal Robson-Kanu (90+1' Charlie Austin).

Żółte kartki: Smith, Bodvarsson (Millwall), Robinson, O'Shea (West Bromwich Albion).

Sędzia: Gavin Ward.

Źródło artykułu: