Mariusz Jop wraca do Wisły po pięciu latach występów w FK Moskwa. Jak stwierdził, przez ten czas sporo w Krakowie się zmieniło.
- Zmieniła się szatnia, znanych twarzy też zostało niewiele, ale atmosfera jest równie dobra. A to jest podstawą sukcesu - powiedział Jop, po czym przyznał, że nie zastanawiał się zbyt długo nad powrotem do Wisły, skąd przecież przechodził do zespołu z Moskwy.
- Wisła jest najlepszą drużyną w Polsce i powrót tutaj jest dla mniej najlepszym wyjściem. Chcę grać o Ligę Mistrzów i świętować mistrzostwo Polski z Sukiennic - zapowiada Jop, który ma już na swoim koncie trzy tytuły z krakowskim klubem.
Jak się okazuje pierwszy z propozycją powrotu Jopa do Wisły wyszedł trener Maciej Skorża.
- Zadzwonił do mnie trener Skorża, bo dowiedział się, że rozwiązuje kontrakt. Rozmowy trwały około dwa tygodnie, po czym doszliśmy do porozumienia. Na razie umowa podpisana została na rok. Jeśli obydwie strony będą zadowolone, możemy jesienią usiąść do rozmów, nad jej przedłużeniem - przyznał obrońca.
Jop wierzy w to, że Wisła nie będzie mieć problemów z pokonaniem Levadii Tallinn, przeciwko której powinien już w najbliższą środę zaliczyć ponowny debiut w Wiśle.
- Musimy zagrać skutecznie, strzelić bramkę, a najlepiej dwie. Wisła ma na tyle mocną drużynę, że na przejście najbliższego rywala stać nas na pewno - przyznał obrońca, który dodał ponadto, że wyróżniający się w zespole Levadii Rosjanie są w swoim kraju zawodnikami anonimowymi.