- To normalne, że kiedy Real Madryt cię wzywa, bierzesz to pod uwagę. Na początku byłem zaskoczony. Rozważyłem to jednak i nie czułbym się komfortowo, gdybym przyjął tę ofertę. Chciałem się rozwijać. A jeżeli idziesz do Realu, to nie ma czasu, abyś się rozwijał jako szkoleniowiec - zdradził Julian Nagelsmann w rozmowie z "The Independent".
- W takim klubie nie masz szans stać się lepszym. Musisz od razu być najlepszy. Ja póki co nie jestem, ale chcę być wśród najlepszych w przyszłości. Jeżeli idziesz do Realu lub Barcelony, kibice, media, zarząd, wszyscy wokół nie dadzą ci czasu - powiedział Nagelsmann.
Niemiec jest najmłodszym trenerem, który kiedykolwiek pracował w Bundeslidze. Gdy dostał swoją pierwszą szansę w TSG 1899 Hoffenheim miał zaledwie 26 lat. Dziś jako 32-latek jest już łączony z większością topowych klubów, które akurat potrzebują trenera. On jednak woli spokojny rozwój.
ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty
Przed aktualnym sezonem zamienił wspomniane Hoffenheim na RB Lipsk. Wraz z nowym klubem awansował już do 1/8 Ligi Mistrzów, w której zagra z Tottenhamem.
- Najważniejsze to decydować się na właściwe kroki, niekoniecznie te największe. Real jest prawdopodobnie największym krokiem jaki możesz wykonać, więc pomyślałem, że skoro w wieku 31 lat objąłbym "Królewskich", to gdzie poszedłbym później? - wytłumaczył szkoleniowiec.
Czytaj także:
- Liga Mistrzów. Neymar podpadł działaczom PSG. Zamiast rekonwalescencji pojechał na pokaz mody
- PKO Ekstraklasa. Raków Częstochowa zagra z Legią bez Petraska i... trenera Papszuna. "I tak nie byłoby mnie słychać"