Działaczom Herthy Berlin marzy się to, by klub dołączył do niemieckiej czołówki i grał w europejskich rozgrywkach. Droga do tego jest jednak bardzo daleka, a w tym sezonie drużyna ze stolicy Niemiec musi skupić się na utrzymaniu w Bundeslidze. Pomóc w tym ma zimowa ofensywa transferowa. Do klubu dołączył m.in. Krzysztof Piątek.
Polak do Herthy trafił dzięki staraniom Juergena Klinsmanna. To jego przemowa miała sprawić, że Piątek wybrał grę w Berlinie. Klinsmann chciał, by Hertha była "klubem wielkiego miasta" i początkowo chciał nakłonić do gry w klubie byłe gwiazdy reprezentacji Niemiec. Jak poinformował "Bild", na celowniku byłego trenera byli Mesut Oezil i Lukas Podolski.
Były selekcjoner reprezentacji Niemiec nie zdołał przekonać Oezila i Podolskiego. Jak dodają niemieccy dziennikarze, na celowniku Klinsmanna był także Emre Can, który ostatecznie trafił do Borussii Dortmund. Chciał także z FC Sankt Gallen sprowadzić swojego syna Jonathana Klinsmanna.
Z tych planów nic nie wyszło. Podolski przeniósł się do tureckiego Antalyasporu, a Oezil został w Arsenalu, gdzie zaufał mu trener Mikel Arteta i Niemiec znów jest ważnym ogniwem zespołu. W kręgu zainteresowań był także Julian Draxler, ale ten zrezygnował z transferu. Z informacji "Bilda" wynika, że Piątek był dla Herthy opcją rezerwową, ale ostatecznie to on ma stanowić o sile ataku Herthy.
Piątek dotychczas dla Herthy rozegrał cztery mecze. Zdobył w nich jednego gola i miał jedną asystę. Wcześniej przez rok grał dla AC Milan.
Zobacz także:
PKO Ekstraklasa. Zbigniew Boniek zabrał głos ws. reformy ligi. "PZPN tego nie chce"
PKO Ekstraklasa. Michał Karbownik - odkryty przed maturą
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Krzysztof Piątek może mieć problemy przez swoją cieszynkę?!