- PZPN tego nie chce - powiedział Zbigniew Boniek o tym, kto wyszedł z inicjatywą dotyczącą reformy rozgrywek PKO Ekstraklasy. Zdaniem prezesa PZPN dyskusję na ten temat zapoczątkowały władze Ekstraklasy S.A., spółki zarządzającej ligą, w której udziały mają kluby i krajowa federacja.
Obie organizacje nie potrafią wypracować wspólnego stanowiska. PZPN chce poszerzenia liczby drużyn biorących udział w rozgrywkach do osiemnastu. Ekstraklasa S.A. wolałaby zostać przy obecnych szesnastu uczestnikach i zmianie zasad spadków/awansów. W tym sezonie ligę opuszczą trzy najgorsze drużyny, a Ekstraklasa S.A. chce wrócić do przepisów, według których degradowano dwie ekipy.
- Ekstraklasa nie chce, żeby było trzech spadkowiczów. Powiedzieliśmy, że rozumiemy ten dyskomfort, bo to rzeczywiście jest dużo, ale zapytaliśmy też, jaki mają pomysł, co proponują. Jakakolwiek inna liczba spadających drużyn nie wchodzi w grę - dodał Boniek w rozmowie z Polsatem Sport. Niechęć do zmiany przepisów tłumaczy tym, że od dwóch lat trwa reforma rozgrywek 1. ligi i to za aprobatą Ekstraklasy.
Boniek chce wysłuchać zdania klubów i dodaje, że związkowi rozgrywki z 37 kolejkami nie przeszkadzają. Zdaniem Bońka większą szansę na sukcesy polskich klubów w Europie może dać liga złożona z 18 drużyn.
- Kluby Ekstraklasy uchwaliły, że obecny system rozgrywek im się nie podoba. My więc pytamy, jakim systemem chcą grać. Ale jedynym systemem alternatywnym jest ESA 34. Mówienie o 10 zespołach lub 12 zespołach to mrzonka. Nie ma takiej możliwości i to tyle - stwierdził Boniek.
Zobacz także:
PKO Ekstraklasa. Michał Karbownik - odkryty przed maturą
La Liga. FC Barcelona dostała zgodę na transfer. Ma 15 dni na pozyskanie napastnika
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Kibice wyrozumiali wobec korupcyjnych grzechów Cracovii. "Ukarać, ale nie zniszczyć"