Manchester City został zdyskwalifikowany z europejskich pucharów na dwa sezony za nieuczciwe postępowanie finansowe z lat 2012-2016. Dodatkowo musi zapłacić 30 mln euro kary. Chodzi między innymi o zawyżanie umów sponsorskich, a także brak współpracy przy wyjaśnianiu wcześniejszych niejasności.
Klub odwołuje się od decyzji UEFA do Sądu Arbitrażowego. Teoretycznie może dojść do uchylenia zakazu gry w Lidze Mistrzów, ale angielskie media nie sądzą, żeby do tego doszło.
Od piątkowej decyzji UEFA dopiero w środę piłkarze Manchesteru City wyszli na boisko w ligowym starciu przeciwko West Ham. Fani nie przeszli wobec całej sytuacji obojętnie i na trybunach pojawił się wymowny transparent. Białymi literami na czarnym tle napisano "UEFA mafia".
ZOBACZ WIDEO #dziejesiesporcie: przewrotka sprzed linii pola karnego. Co za strzał!
Ponadto w trakcie spotkania kibice gospodarzy skandowali: "Do zobaczenia w sądzie, wyp*** UEFA, do zobaczenia w sądzie".
Ferran Soriano, szef Manchesteru City, zaprzeczył oskarżeniom złamania zasad dotyczących przepisów finansowych Fair Play. - Te zarzuty są nieprawdziwe. Jesteśmy rentowni, nie mamy długów. Nasze konta były wielokrotnie sprawdzane przez audytorów, regulatorów i inwestorów, wszystko było ok - mówił w nagraniu, które pojawiło się na stronie klubowej.
- Dostarczyliśmy długą listę dokumentów, które naszym zdaniem są niepodważalnymi dowodami na to, że oskarżenia nie są prawdziwe - dodał.
[#PL] La banderole "UEFA MAFIA" dans les tribunes de l'Etihad Stadium
— Footballogue (@Footballogue) February 19, 2020
@City_Chief pic.twitter.com/pZcy2IKHwg
Czytaj też:
-> Premier League. Manchester City pod ostrzałem. UEFA rozważa kolejne dochodzenie
-> Premier League. Manchester City może zostać ukarany przez ligę