Liga Mistrzów 2020: Real Madryt - Manchester City. Zabójcza końcówka mistrza Anglii, awans już blisko!

Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City cieszą się z bramki Gabriela Jesusa
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City cieszą się z bramki Gabriela Jesusa

Manchester City może nie zagrać w Lidze Mistrzów przez następne dwa lata, ale w trwającej edycji jest już blisko ćwierćfinału! Drużyna Pepa Guardioli po zabójczej końcówce wygrała na Santiago Bernabeu z Realem Madryt 2:1.

Godzina gry musiała upłynąć, byśmy doczekali się pierwszego gola. Padł w wyniku całej serii pomyłek gości, którzy stracili piłkę na własnej połowie, potem pod własnym polem karnym fatalnie zachował się Kyle Walker, przez co Vinicius Junior dograł do Isco, a ten perfekcyjnie wykorzystał sytuację sam na sam z Edersonem.

Niewiele wówczas zapowiadało taki rozwój wypadków, bo drugą połowę lepiej zaczął mistrz Anglii, który postraszył Thibauta Courtoisa m. in. bardzo groźnymi uderzeniami Riyada Mahreza. Belg dwukrotnie odbijał piłkę i sprawiał, że "Królewscy" zachowywali czyste konto.

Przed przerwą też nieco więcej konkretów pokazali podopieczni Pepa Guardioli i po strzale Gabriela Jesusa Casemiro musiał nawet wybijać piłkę z linii bramkowej.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: miało być efektownie, wyszedł fatalny kiks z rzutu karnego

Real rozkręcił się dopiero po objęciu prowadzenia. "Królewscy" zyskali luz, nabrali pewności siebie i rozmontowywanie obrony Manchesteru City zaczęło im przychodzić nieco łatwiej. Okazało się jednak, że tylko na chwilę!

Guardiola musiał reagować i posłał do boju Raheema Sterlinga. Ta zmiana była doskonałym ruchem, ale po kolei. W 78. minucie swego dopiął Jesus, który był o krok od bramki przed przerwą i w końcu ją zdobył - skuteczną główką po centrze Kevina De Bruyne.

Piłkarze z Madrytu byli w szoku, gdyż wtedy wydawało się, że mają kontrolę i przeciwnik nic im nie zrobi. Stało się jednak zupełnie inaczej i mało tego - "The Citizens" poszli za ciosem! Rezerwowy Sterling urwał się w polu karnym, został sfaulowany przez Daniego Carvajala, a z "wapna" do siatki trafił pewnie De Bruyne.

Manchester City wyszedł z dużych kłopotów i ostatecznie wywalczył wynik, który stawia go w bardzo dobrej sytuacji przed rewanżem. "Królewscy" kompletnie się rozsypali. W końcówce grali w dziesiątkę, po tym jak Sergio Ramos musiał ratować faulem na Jesusie fatalny błąd Raphaela Varane'a. Niewiele zabrakło, by do przewinienia doszło w obrębie szesnastki i mistrz Anglii miałby kolejny rzut karny.

Więcej bramek na Santiago Bernabeu nie było, a rewanż zostanie rozegrany we wtorek 17 marca o godz. 21.00. Zespół Zinedine'a Zidane'a musi w nim trafić do siatki co najmniej dwukrotnie.

Real Madryt - Manchester City 1:2 (0:0)
1:0 - Isco 60'
1:1 - Gabriel Jesus 78'
1:2 - Kevin De Bruyne (k.) 83'

Składy:

Real Madryt: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Ferland Mendy, Federico Valverde, Casemiro, Luka Modrić (84' Lucas Vazquez), Vinicius Junior (75' Gareth Bale), Karim Benzema, Isco (84' Luka Jović).

Manchester City: Ederson - Kyle Walker, Nicolas Otamendi, Aymeric Laporte (33' Fernandinho), Benjamin Mendy, Kevin De Bruyne, Rodri, Ilkay Gundogan, Riyad Mahrez, Gabriel Jesus, Bernardo Silva (73' Raheem Sterling).

Żółte kartki: Federico Valverde, Luka Modrić (Real Madryt) oraz Benjamin Mendy (Manchester City).

Czerwona kartka: Sergio Ramos /86' za faul/ (Real Madryt).

Sędzia: Daniele Orsato (Włochy).

->Liga Mistrzów 2020. Chelsea - Bayern: The Blues na łopatkach, Robert Lewandowski z golem i dwiema asystami

->Liga Mistrzów 2020. Asysta Piotra Zielińskiego, SSC Napoli zremisowało z Barceloną

Komentarze (5)
avatar
surge
27.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Real szuka porażki w sędziowaniu, a nie w swojej beznadziejnej postawie. Przecież gospodarze nic nie grali. Gdyby nie kuriozalna postawa zawodników MC, to Real nic by nie strzelił. Czytaj całość
avatar
KrólStefan
27.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sędzia dał ciała. Sorka jeśli dla Jesusa nie odgwizduje faulu a dla Ramosa daje jeszcze czerwień to co się dziwić. Szkoda, że sędziowie potrafią popsuć mecz. A sędziowie przy VAR to chyba niewi Czytaj całość
avatar
Dżorcz Klunej
26.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Całkiem nieźle Królewscy się prezentowali, po meczach w fazie grupowej można inaczej było na to patrzeć. Czy Ramos faktycznie sfaulował? Przecież on go tylko dotknął w ramię a ten od razu gleba Czytaj całość