[tag=698]
Juventus Turyn[/tag] może pożegnać się z Ligą Mistrzów już w 1/8 finału. Włosi zagrali bardzo słabe spotkanie z Olympique Lyon i w rewanżu będą musieli odrobić jednobramkową stratę. Możliwe jednak, że Francuzi nie strzeliliby gola, gdyby nie to, że "Stara Dama" przez kilka minut grała w osłabieniu.
W pierwszej połowie Matthijs de Ligt zderzył się z Alexem Sandro. Na głowie holenderskiego obrońcy pojawiło się rozcięcie, a jego twarz po chwili była cała we krwi. Sędzia nakazał mu opuścić boisko, by lekarze go opatrzyli.
To właśnie wtedy Lucas Tousart strzelił gola, który ostatecznie dał zwycięstwo drużynie z Ligue 1. - Zranili nas dokładnie wtedy, gdy graliśmy w dziesięciu - mówił po meczu Leonardo Bonucci.
De Ligt ostatecznie wrócił na boisko i rozegrały cały mecz. Niektórzy fani zaczęli żartować, że przeszedł test Giorgio Chielliniego. Doświadczony obrońca Juve w przeszłości także grał z podobnym urazem.
Matthijs de Ligt in the first half vs. in the second half. pic.twitter.com/ywkrHgAha3
— Football Tweet (@Football__Tweet) February 26, 2020
Czytaj także:
Wojciech Szczęsny jednym z najlepszych w "Starej Damie"
Juventus FC bezradny w Lyonie. Maurizio Sarri: Nie rozumiem, dlaczego graliśmy tak wolno
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: miało być efektownie, wyszedł fatalny kiks z rzutu karnego