PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Wisła Płock. Koniec jazdy Białej Gwiazdy. Alan Uryga uciszył Reymonta 22

PAP / Art Service / Na zdjęciu: Damian Michalski (z lewej) i Vukan Savicević (z prawej)
PAP / Art Service / Na zdjęciu: Damian Michalski (z lewej) i Vukan Savicević (z prawej)

Wiśle Kraków nie udało się odnieść szóstego zwycięstwa z rzędu. W ostatniej akcji meczu 24. kolejki PKO Ekstraklasy z Wisłą Płock (2:2) wygraną odebrał jej Alan Uryga. To wychowanek Białej Gwiazdy, dla którego to pierwsze trafienie na Reymonta 22.

Wiedzeni dobrym doświadczeniem z poprzedniego meczu z Koroną Kielce (1:0) krakowianie ruszyli na rywali od pierwszego gwizdka. I błyskawiczny szturm znów okazał się skuteczną taktyką. W 10. minucie Georgij Żukow i Vukan Savicević osaczyli Dominika Furmana w środku pola i odebrali kapitanowi Nafciarzy piłkę. Savicević pognał z nią w kierunku pola karnego i prostopadłym podaniem wprowadził w "16" Lubomira Tuptę, a ten z zimną krwią pokonał Thomasa Daehnego.

Białej Gwieździe sprawdziła się taktyka z poprzedniego spotkania, ale krakowianie powielili też błąd z meczu z Koroną. Po objęciu prowadzenia nie chcieli iść za ciosem, tylko oddali rywalom inicjatywę. Przed tygodniem zrobili to niejako z premedytacją, ale w pewnym momencie stracili kontrolę nad meczem.

Absurdalnie nieskuteczna Korona (12 goli w 23 meczach) nie potrafiła ich za to skarcić, ale zespół Radosława Sobolewskiego stoi półkę wyżej od kielczan i nie potrzebował wiele, by wyrównać. W 26. minucie zrehabilitował się Furman. Piłka spadła mu pod nogi pod stałym fragmencie gry, zgasił ją w dobrym stylu i strzałem z półobrotu nie dał Michałowi Buchalikowi szans na interwencję.

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

Gol Furmana postawił gospodarzy w nowej sytuacji. Trzy pierwsze wiosenne mecze krakowianie wygrali bez straty bramki. Do końca pierwszej połowy podopieczni Artura Skowronka mieli problem z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości, ale tuż po wyjściu z szatni odzyskali prowadzenie.

Damian Rasak nieroztropnie interweniował w swoim polu karnym i po wideoweryfikacji sędzia Łukasz Szczech uznał, że pomocnik gości sfaulował Savicevicia i wskazał na "wapno". Jakubowi Błaszczykowskiemu nie zadrżała noga i pewnym strzałem wykorzystał rzut karny.

Gospodarze jednak znów nie potrafili obronić prowadzenia. Oddali rywalom inicjatywę i choć długo skutecznie się bronili, to w końcu padli pod naporem Nafciarzy. W ostatnim kwadransie wręcz prosili się o gola. Byli głęboko cofnięci i faulowali na swojej połowie.

A goście nie potrzebowali do szczęścia niczego prócz stałych fragmentów gry. Po rzutach wolnych i rożnych zdobyli w tym sezonie 13 bramek - najwięcej w lidze. Wiśle nie pomogło też to, że trener Skowronek dodał jej centymetrów i na ostatnie pół godziny w miejsce Żukowa wprowadził o głowę wyższego Nikolę Kuveljicia.

Pierwsze ostrzeżenie gospodarze dostali w 85. minucie, kiedy po centrze Furmana z rzutu wolnego Cillian Sheridan ostemplował "główką" poprzeczkę bramki Buchalika. Mimo to krakowianie nie umieli odzyskać kontroli nad spotkaniem i w ostatniej minucie meczu zostali ukarani za minimalizm.

Tym razem po dośrodkowaniu Furmana z rzutu wolnego piłka trafiła na głowę Alana Urygi, a ten posłał futbolówkę do siatki. 25-latek uciszył trybuny, ale sam też stłumił radość. Jest wychowankiem krakowskiego klubu, rozegrał dla niego 100 spotkań, ale by strzelić pierwszego gola na stadionie macierzystego klubu, musiał przyjechać na Reymonta 22 w barwach Nafciarzy.

Biała Gwiazda nie odniosła szóstego zwycięstwa z rzędu, ale zdobycie 19 punktów w sześciu ostatnich meczach pozwoliło jej wynurzyć się ze strefy spadkowej, w której tkwiła do 22. kolejki. A do otwieranej przez Wisłę Płock grupy mistrzowskiej brakuje jej tylko sześciu punktów.

Wisła Kraków - Wisła Płock 2:2 (1:1)
1:0 - Tupta 10'
1:1 - Furman 26' 
2:1 - Błaszczykowski (k.) 50'
2:2 - Uryga 90+5'

Składy:

Wisła Kraków: Michał Buchalik - David Niepsuj, Lukas Klemenz, Rafał Janicki, Maciej Sadlok - Vullnet Basha, Georgij Żukow (61' Nikola Kuvejlić) - Jakub Błaszczykowski (79' Rafał Boguski), Vukan Savicević, Kamil Wojtkowski - Lubomir Tupta (69' Aleksander Buksa).

Wisła Płock: Thomas Daehne - Damian Michalski, Michał Marcjanik, Alan Uryga, Angel Garcia - Damian Rasak (82' Hubert Adamczyk), Dominik Furman, Mateusz Szwoch - Torgil Gjaersten, Cillian Sheridan, Giorgi Merebaszwili (74' Suat Sahili).

Żółte kartki: Żukow (Wisła Kraków) oraz Szwoch, Rasak (Wisła Płock).

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).

Czytaj również -> Kibice chcą Błaszczykowskiego na Euro 2020
Czytaj również -> Janusz Gol - wiecznie niedoceniany, nigdy dość dobry 

Komentarze (4)
avatar
Szef na worku
29.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sześć razy z rzędu nie przegrali i dalej jadą. 
avatar
werty
29.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać zmęczenie materiału, nasza liga jest na tyle nienormalna, że gdy jakaś drużyna zmienia trenera i system gry, to przez kilka kolejek przeciwnicy nie wiedzą jak podejść do tematu. Potem tzw Czytaj całość
avatar
Gregory62
29.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byłem pewny że padnie wynik 2-2 i.....w ostatniej sekundzie padł!!! 
Przemek Dziubak
29.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
19 pkt w 6 meczach ? No ciekawe panie dziennikarzu :) za wygraną jest 3 pkt , chyba że Wisła dostaje bonusy.