W przeszłości Diafra Sakho grał w Premier League dla West Ham United i był w kadrze reprezentacji Senegalu na mistrzostwa świata 2018. Obecnie daleko mu do wysokiej formy, co sprawia, że nie interesują się nim kluby z najmocniejszych lig europejskich. Szansę na jego zakontraktowanie widziano za to w Zabrzu.
To mógł być transferowy hit w PKO Ekstraklasie. Działacze Górnika Zabrze widzieli w Senegalczyku następcę Igora Angulo. Piłkarz miał w poniedziałek przejść badania medyczne, a następnie podpisać kontrakt z czternastokrotnym mistrzem Polski. Ostatecznie do tego nie dojdzie.
Jak poinformował "Przegląd Sportowy", w niedzielę Sakho trenował z drużyną, a następnie wyjechał z Polski. - Nie doszliśmy do porozumienia głównie z jednego powodu, bo piłkarz chciał grać u nas przez pół roku a my chcieliśmy podpisać z nim dłuższy kontrakt - powiedział w rozmowie z dziennikiem Artur Płatek, doradca zarządu Górnika Zabrze.
Sakho w Górniku miał dostać czas na to, by wrócić do formy. Dlatego klubowi zależało na dłuższej umowie. - Potrzebowałby około miesiąca, półtora, by dojść do dobrej formy. Dlatego nie interesowała nas krótka umowa do czerwca. Nie jest jednak wykluczone, że w przyszłości temat transferu Sakho w Górniku powróci - dodał Płatek.
Czytaj także:
El Clasico. "Real Madryt pozamiatał Barcelonę", "Messi był szary". Hiszpańska prasa docenia grę Królewskich
EL Clasico. Real Madryt - FC Barcelona. Cristiano Ronaldo kibicował Realowi. Media: On chce wrócić
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze