Fortuna I liga. Faworyt sprowadził beniaminka na ziemię. Jacek Trzeciak bierze odpowiedzialność na siebie

Newspix / Dominik Gajda / Na zdjęciu: Jacek Trzeciak
Newspix / Dominik Gajda / Na zdjęciu: Jacek Trzeciak

- Jak ktoś ponosi winę, to tylko i wyłącznie ja. Biorę na siebie odpowiedzialność za grę drużyny - powiedział Jacek Trzeciak po porażce Olimpii Grudziądz na własnym stadionie ze Stalą Mielec (0:5). Faworyt sprowadził beniaminka na ziemię.

Piłkarze Olimpii Grudziądz nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych mielczan. Stal objęła prowadzenie już w 4. minucie po bramce Mateusza Maka. Później przewaga faworyta tylko się powiększała. - Nawet przez moment nie potrafiliśmy zagrozić rywalom. Od samego początku narzucili swoje warunki gry - przyznał Jacek Trzeciak na pomeczowej konferencji prasowej.

Drużyny na przerwę schodziły przy wyniku 2:0 dla gości. Przyjezdni po zmianie stron wpakowali kolejne trzy gole i skończyło się na 5:0. - Przynajmniej w pierwszej połowie staraliśmy się odgryźć, ale było to mało przekonujące. Nie mieliśmy atutów, żeby im zagrozić. Stal od pierwszej do ostatniej minuty miała ten mecz pod kontrolą. U nas nic nie funkcjonowało - dodał.

Niektórzy trenerzy lubią zwalać winę na swoich podopiecznych. Trzeciak nie należy do tego grona. - Czy kogoś winię za porażkę? Tak, siebie. Jak ktoś ponosi winę, to tylko i wyłącznie ja. Biorę na siebie odpowiedzialność za grę drużyny. Chłopcy próbowali, starali się i grali jak najlepiej potrafili. Ale do pewnego momentu, bo jak przegrywa się kilkoma bramkami, to trudno dalej myśleć o zwycięstwie. Wtedy bardziej myśli się o tym, żeby nie stracić kolejnych goli - przyznał szkoleniowiec beniaminka.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dopiero marzec, a bramkę roku już znamy? Fenomenalny wolej!

Na oficjalny debiut w Olimpii musi poczekać Jose Embalo. Portugalski napastnik nie pomógł zespołowi w niedzielnym starciu, bo pauzował za kartki. - Jak wszyscy są do dyspozycji, to trener zawsze się z tego cieszy. Taka sytuacja tylko podnosi rywalizację i jest ból głowy z wyborem składu. Embalo w sparingach pokazywał swoją jakość, strzelał bramki. Nie mogę jednak narzekać na Joao Augusto, który w poprzedniej rundzie był naszym wiodącym zawodnikiem - stwierdził.

Biało-zieloni zostali sprowadzeni na ziemię. Wiosna może być dla nich trudna. - W końcu wrócimy na swoje tory. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, tylko to nie była ta Olimpia ze spotkań sparingowych. Mówię o grze, determinacji i spokoju. To dopiero pierwszy mecz. Cały tydzień uczulałem chłopaków, że zagramy z dobrym zespołem i takie mecze przepycha się kolanem - żaden trening i żaden sparing nie odzwierciedla tego, co dzieje się w meczu ligowym - zakończył Trzeciak.

Zobacz także: Fortuna I liga. Olimpia Grudziądz zaprezentowana. Tym razem wydarzenie przebiegło bez zakłóceń
Zobacz także
PKO Ekstraklasa. Arka - ŁKS. Gdynianom zabrakło wyrachowania. "Niepotrzebnie odkryliśmy się w końcówce"

Komentarze (0)