PKO Ekstraklasa. Arka - ŁKS. Gdynianom zabrakło wyrachowania. "Niepotrzebnie odkryliśmy się w końcówce"

Piłkarzom Arki w starciu z ŁKS-em zabrakło wyrachowania. Gdynianie prowadzili, więc chcieli iść za ciosem. Skończyło się błędem w końcówce, który zadecydował o podziale punktów (1:1). - Niepotrzebnie się odkryliśmy - przyznał Adam Deja.

Sebastian Zwiewka
Sebastian Zwiewka
Adam Deja Newspix / Lukasz Sobala / Press Focus / Na zdjęciu: Adam Deja
ŁKS Łódź zamyka tabelę PKO Ekstraklasy, jednak od pewnego czasu nie jest łatwym celem dla pozostałych drużyn. Beniaminek ostatnio remisuje, a w przegranym meczu z Legią Warszawa zdołał nawiązać walkę (1:3) - długo wygrywał. Piłkarze Arki Gdynia spodziewali się trudnego pojedynku i tak rzeczywiście było. Zespół znad morza prowadził, lecz rzutem na taśmę wyrównał Ricardo Guima (1:1).

Podział punktów nie cieszy nikogo. - Już przed pierwszym gwizdkiem wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie i na to się przygotowaliśmy. W pierwszej połowie nie mogliśmy utrzymać się przy piłce, ŁKS wychodził z groźnymi kontrami i stwarzał sobie sytuacje. W przerwie jakoś to w miarę skorygowaliśmy. Uważam, że później było widać poprawę. Szkoda, bo mieliśmy trzy punkty w kieszeni, a skończyliśmy z jednym - powiedział Adam Deja.

Pomocnik żółto-niebieskich zgodził się z Damianem Zbozieniem, że druga bramka zamknęłaby mecz. - Zabrakło nam bramki na 2:0. Uspokoiłaby mecz i nasza wygrana byłaby w miarę pewna. Niepotrzebnie odkryliśmy się w końcówce. Mogliśmy się bardziej cofnąć i czekać na groźną kontrę. Niestety popełniliśmy błąd i ŁKS to wykorzystał - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze

Arka cały czas balansuje w okolicach strefy spadkowej. Obecnie jest pod kreską. - W szatni każdy z nas zdaje sobie sprawę, co się dzieje w tabeli. Musimy punktować za trzy "oczka", jedno to za mało. Jedziemy do Gliwic po zwycięstwo. Co innego nam pozostaje? Wiadomo, że to trudny teren, ale w piłce jest wszystko możliwe. Damy z siebie 100 procent - zapewnił 26-latek.

Gdynianie następny mecz ligowy zagrają już w środę (4 marca) z Piastem Gliwice. Trzy dni później do Trójmiasta przyjedzie Wisła Płock. - Gra co trzy dni nie jest dla nas problemem - od razu po meczu mieliśmy regenerację. Jesteśmy świadomi, że ten tydzień jest dla nas bardzo ważny. Przygotujemy się jak najlepiej do tych spotkań - zakończył Deja.

Zobacz także:
PKO Ekstraklasa. Arka - ŁKS. Gdynianie wściekli po końcowym gwizdku. Damian Zbozień: To był nasz błąd i nasza głupota
PKO Ekstraklasa. Arka - ŁKS. Remis z dwoma rannymi. Gdynianie powtórzyli błędy Rakowa, łodzianie dalej od utrzymania

Czy Arka Gdynia opuści strefę spadkową jeszcze w rundzie zasadniczej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×