"Nie sądzę, żeby Jadon chciał nas opuścić. To nie jest kwestia pieniędzy. My nie potrzebujemy gotówki, którą zyskalibyśmy, sprzedając go. Chcemy usiąść do rozmów z jego agentami i porozmawiać o jego przyszłości. Marzymy, żeby został u nas i pomógł nam wygrywać kolejne tytuły. Z jego umiejętnościami będzie nam zdecydowanie łatwiej" - powiedział Hans-Joachim Watzke, dyrektor generalny BVB, dla "BBC Sport", cytowany przez transfermarketweb.com.
Tym samym działacze Borussii Dortmund szybko zareagowali na doniesienia angielskich mediów. "The Telegraph" poinformował, że faworytem w wyścigu po Jadona Sancho jest Manchester United. Nie podano kwoty, jaką Czerwone Diabły miałyby zapłacić za utalentowanego 19-latka. Zwrócono jednak uwagę, że byłby to droższy transfer niż sprowadzenie na Old Trafford Paula Pogby za 89 milionów funtów (więcej TUTAJ).
Watzke dał jednak jasno do zrozumienia, że klub ani myśli sprzedawać napastnika, który już jest wyceniany aż na 120 milionów euro (dane za transfermarkt.pl). Umowa 19-latka z BVB jest ważna do 30 czerwca 2022 roku. Zatem, gdyby w najbliższym letnim oknie transferowym znaleźli się nawet chętni na zakup młodego Anglika, to realnie musieliby liczyć się z wydaniem ponad 100 milionów euro za transfer.
W sezonie 2019/2020 Sancho rozegrał już 33 spotkania w barwach BVB. Strzelił w nich 17 goli i zaliczył aż 18 asyst. Do Borussii Anglik trafił w 2017 roku z młodzieżowej drużyny Manchesteru City za zaledwie 5 milionów euro.
Czytaj także: Borussia Dortmund - SC Freiburg. Łukasz Piszczek uratował zwycięstwo gospodarzom
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dopiero marzec, a bramkę roku już znamy? Fenomenalny wolej!