Marek Wawrzynowski: Liga Narodów będzie miała kluczowe znaczenie dla kadry (felieton)

Getty Images / Laurens Lindhout/Soccrates / Na zdjęciu: Luis Figo
Getty Images / Laurens Lindhout/Soccrates / Na zdjęciu: Luis Figo

Losowanie grup Ligi Narodów jest dla Polski bardzo dobre. Wprawdzie Holandia i Włochy to bardzo wymagający rywale, ale przecież o to nam wszystkim chodziło. Jak grać to z najlepszymi, jak spadać to z wysokiego konia.

Portugalczyk Luis Figo długo siłował się z kulką, w której znalazła się Polska. Kulka "broniła się" i nie dała się pokonać Portugalczykowi. Musiał wyręczyć go Giorgio Marchetti z UEFA. Miejmy nadzieję, że nasza kadra, tak jak kulka z napisem "Poland", będzie w stanie postawić opór największym tego świata podczas drugiej edycji Ligi Narodów UEFA.

Nie da się ukryć, że szczęście będzie nam potrzebne. Ale jak mówi stare powiedzenie: "Jak spadać, to z wysokiego konia". Bo co tu dużo gadać, nie było chyba nudniejszych eliminacji do dużego turnieju w ostatnich 20 latach niże te poprzednie. Mieliśmy rywali jedynie średnich i słabych, awansowaliśmy jak zakładaliśmy z 1. miejsca, a świętowanie awansu wyglądało na mocno naciągane. Urośliśmy przez te kilka lat i staliśmy się bardziej wymagający. I dobrze.

Oczywiście możemy analizować ile chcemy, ale przecież od dawna u nas wszystko zależy od tego, czy w odpowiedniej formie będzie kilku podstawowych graczy. Oczywiście w pierwszej kolejności oś zespołu, a więc Kamil GlikGrzegorz Krychowiak - Robert Lewandowski. Jeśli któryś z nich wypadnie albo będzie bez formy, mamy problem, tak jak podczas mundialu w Rosji. Jeśli wszyscy będą w formie i zostanie to uzupełnione o dobrą grę kilku pozostałych kluczowych piłkarzy, jak Kamil Grosicki, Piotr Zieliński czy Arkadiusz Milik, możemy coś - trudno powiedzieć co - ugrać, nawet z Włochami czy Holandią, a na pewno z Bośnią i Hercegowiną.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: doznała kontuzji kolana i… Sama je sobie nastawiła!

Różne jest podejście kibiców do Ligi Narodów UEFA. Wiele osób traktuje ją jako coraz bardziej istotne rozgrywki, ja zaliczam się do tych, którzy uważają ją za bardzo przydatne sparingi, możliwość przetestowania różnych rozwiązań z mocnymi rywalami. I nie ma tu żartów ani gry na pół gwizdka. Holendrzy i Włosi to drużyny, które od jakiegoś czasu są w trakcie przekształceń i właśnie w najbliższym czasie powinny osiągnąć bardzo wysoką formę.

Zadaniem selekcjonera, ktokolwiek nim zostanie albo pozostanie, będzie wprowadzenie młodych zawodników do kadry od razu na wysokim poziomie. A nie ma wątpliwości, że sporo trzeba zmienić. Nie zapominajmy, że większość naszych liderów ma już "trójkę z przodu" i powoli trzeba coraz większą grupę młodych zawodników wprowadzać. Dobrze przyjął się Sebastian Szymański, teraz kibice czekają na wejście Michała Karbownika, może dołączy ktoś jeszcze, może któryś z młodych wilków z Lecha Poznań. Co ważne powoli rolę lidera musi zacząć przejmować Piotr Zieliński. Dla niego okres ochronny trwa już długo. Za długo. Kibice zaczynają się – zresztą słusznie – niecierpliwić. Wielu kibiców chyba wierzy w to, że Robert Lewandowski będzie wieczny, ale musimy brać pod uwagę, że nastąpi "dzień po Lewandowskim".

O ile podczas EURO 2020 raczej selekcjoner zastosuje selekcję bezpieczną, bo przecież na turnieju wynik liczy się ponad wszystko, to jednak podczas Ligi Narodów musi już zaryzykować. Dlatego właśnie te rozgrywki będą miały dla nas kluczowe znaczenie.

ZOBACZ Ronald Koeman: Dobrze znów z wami zagrać

ZOBACZ Marek Koźmiński: Chciałem trafić na Anglię

ZOBACZ Inne teksty autora

Źródło artykułu: