Thibaut Courtois na początku sezonu nie miał najlepszej prasy w Hiszpanii. Przychodził do Realu Madryt w glorii najlepszego golkipera mistrzostw świata w Rosji. Kosztował 35 mln euro, wygryzł ze składu Keylora Navasa, jednak w pewnym momencie zaczął popełniać błąd za błędem. Kibice nie szczędzili w jego kierunku słów krytyki.
Teraz już nikt nie wyobraża sobie podstawowej jedenastki Realu Madryt bez Courtois. Dzięki reprezentantowi Belgii, cała obrona Los Blancos spisuje się znakomicie. W trwającym sezonie Real stracił tylko 17 bramek. Warto podkreślić także, że aż w 17 meczach zachował czyste konto.
To najlepszy wynik w historii Królewskich na tym etapie rozgrywek, a taki sam bilans straconych bramek miał jedynie w sezonach 1964/1965, 1972/1973, 1975/1976 i 1987/1988.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: doznała kontuzji kolana i… Sama je sobie nastawiła!
Courtois zbiera wiele pochwał za swoją grę. Belg zagrał wyśmienicie choćby w ostatnim El Clasico z Barceloną (2:0), w którym w pierwszej połowie uratował zespół przed stratą kilku bramek.
- Jego obecność w bramce sprawia, że wszyscy jesteśmy spokojniejsi. W pierwszej połowie miał trzy wielkie parady, które utrzymały nas w meczu. Wszyscy wiemy, ja także, że te parady w tych kluczowych momentach są niesamowicie ważne - mówił po El Clasico Zinedine Zidane.
Jak podkreśla "Marca", 27-latek notuje w tym sezonie La Ligi skuteczność parad na poziomie 76,7 procent. Wyprzedza innych czołowych bramkarzy na świecie: Jana Oblaka z Atletico (75 procent) oraz Marc-Andre ter Stegen z Barcelony (65,1 procent).
Zobacz także: Nowa opcja dla Arkadiusza Milika. Włoskie media: Wymiana z Torino
Zobacz także: Mama Cristiano Ronaldo znowu walczy o życie. Odwaga matki