Liga Mistrzów. Valencia - Atalanta. Mecz za zamkniętymi drzwiami. Koronawirus paraliżuje rozgrywki

PAP/EPA / KAI FOERSTERLING / Na zdjęciu: piłkarze z Walencji cieszą się z bramki
PAP/EPA / KAI FOERSTERLING / Na zdjęciu: piłkarze z Walencji cieszą się z bramki

Przez rozwój koronawirusa mecz Valencia - Atalanta odbędzie się za zamkniętymi drzwiami. To wyjątkowa sytuacja w Lidze Mistrzów.

Klub odgrodził się od świata, odkąd dwóch dziennikarzy zaraziło się koronawirusem po ich meczu w Mediolanie. Od dwóch tygodni Valencia CF nie organizuje konferencji prasowych ani otwartych treningów. Podobne wyjątkowe procedury zastosuje przed rewanżowym meczem 1/8 finału Ligi Mistrzów z Atalantą Bergamo, który dodatkowo odbędzie się bez udziału publiczności.

Na stadionie będzie co najwyżej 250 osób. Piłkarze, trenerzy, pozostali pracownicy klubów, sędziowie, obsługa techniczna i operatorzy kamer. Epidemia koronawirusa mocno pokrzyżowała szyki nawet w Lidze Mistrzów.

To hiszpański minister zdrowia Salvador Illa zalecił zamknięcie stadionu. W kraju choroba rozwija się coraz szybciej. Mobilizacja jest jeszcze większa z uwagi na rywala Nietoperzy. Zagrają w końcu z zespołem z północnych Włoch, skąd koronawirus rozprzestrzenił się na całą Europę. Koronawirus przedarł się także do Valencii, która dwa tygodnie temu w Mediolanie przegrała 1:4.

Po powrocie do Hiszpanii zachorowało dwóch dziennikarzy relacjonujących spotkanie Nietoperzy. Zarazili się podczas pracy na wyjazdowym meczu Nietoperzy we Włoszech. Dlatego klub drastycznie ograniczył aktywności medialne, a piłkarze zostali odgrodzeni od świata. Nie wszystkim się to podoba.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

"Ale zachowując zdrowy rozsądek: nie rozumiem dlaczego mogę przejść się po Walencji z tysiącami innych osób, które są na ulicach, świętujących Las Fallas, które ja i moja rodzina uwielbiamy, jak mogę odebrać krewnego z lotniska, gdzie lądują setki samolotów z całego świata, jak mogę oglądać w telewizji wiele wydarzeń sportowych, charytatywnych i kulturowych z tysiącami fanów na trybunach, a z drugiej strony my, jako Valencia nie będziemy mogli zagrać najważniejszego meczu sezonu na Mestalla z udziałem naszych kibiców" - napisał w oświadczeniu Dani Parejo. Kapitan zespołu wolałby przypieczętować awans do 1/4 finału LM z kibicami.

Atalanta potrzebowała specjalnej zgody włoskich władz, żeby w ogóle przylecieć na spotkanie. - W tej sytuacji trudno rozmawiać o futbolu. Jestem pewny, że wieczorem zespół zrobi wszystko, aby dać kibicom chwilę spokoju - powiedział dla "L'Eco di Bergamo prezydent Atalanty, Antonio Percassi.

Początek meczu Valencia - Atalanta we wtorek o godzinie 21.

Czytaj też:
Damian Kądzior: Zmieniłem swoje podejście
Paris Saint-Germain - Borussia: jest decyzja ws. rozegrania meczu. Kibice muszą obejść się smakiem

Źródło artykułu: