PKO Ekstraklasa: Lech - Legia. Straty mogą wynieść 2 mln zł, na Stadionie Miejskim nie będzie nawet pracowników klubu

Newspix / KRYSTIAN OLSZEWSKI / Na zdjęciu: Stadion Miejski w Poznaniu
Newspix / KRYSTIAN OLSZEWSKI / Na zdjęciu: Stadion Miejski w Poznaniu

Do absolutnego minimum ograniczona będzie liczba osób, która pojawi się na Stadionie Miejskim w Poznaniu przy okazji meczu Lecha z Legią Warszawa. Takich obostrzeń w polskim futbolu jeszcze nie było, a "Kolejorz" może na tym stracić nawet 2 mln zł.

W związku z decyzją o odwołaniu imprez masowych mecze PKO Ekstraklasy odbywać się będą bez udziału publiczności. Dotąd, gdy obiekty były zamykane np. w wyniku kar za ekscesy na trybunach, kluby wpuszczały na trybuny kilkaset osób. Byli to m. in. przedstawiciele mediów czy pracownicy. Teraz ta grupa będzie jeszcze bardziej okrojona.

- Zalecenie jest takie, by na stadionie pojawiły się tylko te osoby, których obecność jest absolutnie niezbędna. Dlatego zabraknie tam nawet części pracowników klubu. Nie będzie dziennikarzy, nie będzie również gości VIP. Zamknięte są wszystkie loże, skyboxy oraz strefy VIP - przekazał WP SportoweFakty rzecznik prasowy poznańskiego klubu, Maciej Henszel.

W chwili przerwania sprzedaży biletów do wejścia na spotkanie z Legią Warszawa (początek w sobotę o godz. 20.00) uprawnionych było 24 tys. osób. Przy Bułgarskiej podjęto decyzję, że kibice, którzy nie chcą zwracać wejściówek, mogą je zachować i wejść na ich podstawie na najbliższą potyczkę już z udziałem publiczności. Inni zaś mogą się ubiegać o zwrot pieniędzy.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Zamknięcie obiektu na klasyk to dla "Kolejorza" ogromne straty finansowe. - Mogą one wynieść 2 mln zł. Ta kwota obejmuje wpływy z dystrybucji kart wstępu i dochody z dnia meczowego, czyli np. punktów gastronomicznych i klubowego sklepu, które zawsze przy okazji spotkania z Legią miał zwiększone obroty - tłumaczy Henszel.

Przy pustych trybunach odbędzie się także sobotnie starcie rezerw Lecha z Garbarnią Kraków (początek o godz. 12.00) w ramach 23. kolejki II ligi. - Taką decyzję podjął sztab we Wronkach - zaznaczył rzecznik.

Czytaj także:
Reprezentacja Polski bez publiczności. Koronawirus pokrzyżował plany
Koronawirus. Jest stanowisko UEFA ws. Euro 2020. Mistrzostwa odbędą się zgodnie z planem

Komentarze (2)
avatar
jan koza
11.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co ma powiedzieć Wisełka? Na ten mecz kibice wypełniliby cały stadion. Straty dla piłki będą ogromne wszędzie. Do nas to chyba jeszcze nie dociera, będzie kiepsko. Ekonomicznie odczujemy to w Czytaj całość
avatar
Piotr Kafel
11.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powinni wyznaczyć inny termin na taki mecz się czeka co roku A tu du......a⚽️☹