Tuż po zakończeniu sparingowego meczu szkoleniowiec Podbeskidzia Marcin Brosz pytał się dziennikarzy, czy znają już decyzję Komisji ds. Nagłych. - Jak z Wisłą Kraków będziemy grali pierwszego sierpnia, wtedy zobaczymy pierwszą jedenastkę - ze śmiechem odpowiadał na pytanie o pierwszym składzie Górali. - Poczekajmy, zapadną decyzję i wtedy będziemy mądrzejsi - dodał już poważnym tonem trener Podbeskidzia, który ciągle nasłuchiwał werdyktu w Warszawy.
Decyzja piłkarskiej centrali ogłoszona została dopiero późnym wieczorem. Prezes bielszczan Jerzy Wolas jest wyraźnie niezadowolony z orzeczenia PZPN. - Baraże nam się należały jak psu zupa - grzmi sternik Podbeskidzia. - Jeśli Widzew grał bezprawnie, to wszystkie mecze tego zespołu powinny zostać anulowane - dodaje Wolas, który nawet dopuszczał do siebie myśl, że Podbeskidzie awansuje bez konieczności rozgrywania barażu. - Jeśli Widzewowi anulowałoby się wszystkie mecze i przyznano drużynom walkowery, wówczas wyprzedzilibyśmy Koronę i awans byłby nasz - kończy prezes Podbeskidzia.
I tak bielszczanie będą zmuszeni kolejny sezon walczyć o ekstraklasę. W nadchodzącym sezonie obsada I ligi ma być jeszcze silniejsza niż w ubiegłym. Takie firmy jak Górnik Zabrze, Widzew Łódź, Znicz Pruszków, Górnik Łęczna, Cracovia Kraków bądź ŁKS Łódź z pewnością będą szturmować bramy elity piłkarskiej w Polsce.