W związku z zagrożeniem epidemiologicznym rząd podjął decyzję o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych i szkół wyższych na dwa tygodnie. Odwołane zostały także imprezy masowe, w wielu dyscyplinach przerwano, a nawet zakończono rozgrywki. Z drugiej strony, PZPN podjął decyzję o kontynuowaniu gry w trzech najwyższych klasach rozgrywek (PKO Ekstraklasa, Fortuna I liga i II liga).
Mecze mają być rozegrane bez publiczności. Kibice będą mogli je śledzić w telewizji. Ważne, by nie przychodzili pod stadiony. Sprawa wydawać by się mogła oczywista, ale - jak pokazały ostatnie dni - jednak nie dla wszystkich.
Podczas meczów Ligi Mistrzów w Walencji (więcej TUTAJ>>) oraz w Paryżu (TUTAJ>>) fani gromadzili się przed stadionem, kompletnie lekceważąc zalecenia ekspertów, by unikać dużych skupisk ludzkich.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
W trudnym dla wszystkich momencie sprawę w swoje ręce postanowili wziąć czołowi piłkarze reprezentacji Polski. Najpierw do kibiców zaapelował Robert Lewandowski (więcej TUTAJ>>), teraz zaś to samo zrobił Grzegorz Krychowiak.
"Obecna trudna sytuacja to test na naszą odpowiedzialność. Wielu moich fanów to ludzie młodzi. Wam może wydawać się, że zamknięcie szkół, to przedłużone ferie. Tak nie jest. Zostańcie w tym czasie w domach. W ten sposób ochronicie siebie, ale również innych" - to początek apelu Krychowiaka do fanów, głównie tych młodych.
"My piłkarze oczywiście wolelibyśmy grać mecze z kibicami. Ale ta sytuacja jest wyjątkowa. W najbliższych dniach wiele meczów będzie rozgrywanych przy zamkniętych trybunach. Nie zbierajcie się wtedy pod stadionami. Zostańcie w domach i kibicujcie przed telewizorami. Jeśli teraz zachowamy się odpowiedzialne, to szybciej wrócimy do normalności" - dodaje pomocnik Lokomotiwu Moskwa.
Nie zbierajcie się wtedy pod stadionami. Zostańcie w domach i kibicujcie przed telewizorami. Jeśli teraz zachowamy się odpowiedzialne, to szybciej wrócimy do normalności 3/3
— Grzegorz Krychowiak (@GrzegKrychowiak) March 12, 2020
Do kibiców zwrócił się także Kamil Glik, obrońca AS Monaco.
"Wiadomo piłka nożna w naszym życiu jest bardzo ważna, ale dziś schodzi na dalszy plan (...) zostańcie w domach, oglądajcie mecze w telewizji, a nie spotykajcie się pod stadionami. Tylko w ten sposób wykażecie się odpowiedzialnością i nie będziecie narażać siebie ani innych na niebezpieczeństwo. A normalna piłka wróci. Jak szybko? To zależy właśnie od nas samych" - napisał Glik.
Czytaj także: Koronawirus. Liga Mistrzów. UEFA przełożyła mecze Manchester City - Real Madryt i Juventus Turyn - Olympique Lyon
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)