Rozgrywki PKO Ekstraklasy zawieszone zostały po 26. kolejce. Przerwa może potrwać co najmniej kilka tygodni, a nie jest wykluczone, że sezon 2019/2020 nie zostanie już wznowiony. To duże problemy dla klubów i to nie tylko z najwyższej klasy rozgrywkowej. Z racji odwoływania meczów, nie generują one środków ze sprzedaży biletów czy z racji wpłat od sponsorów. Zgodnie z zawartymi kontraktami, muszą płacić swoim pracownikom.
Problemy klubów dostrzega PZPN, który chce w tej sprawie zorganizować "okrągły stół", by przeanalizować sytuację i znaleźć odpowiednie wyjście. - Wszyscy muszą zapłacić. Nie może być tak, że konsekwencje poniesie tylko fragment naszego środowiska - powiedział Marek Koźmiński w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Przyznaję, że w tej chwili najbardziej martwię się o kluby, które są pośrodku wszystkiego. U góry jest ich reklamodawca, telewizja, czyli ten, kto kupował produkt, a na dole ten, kto mówi: jestem twoim pracownikiem, więc należy mi się wynagrodzenie - dodał Koźmiński.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Piłkarska federacja nie wyklucza pomocy dla klubów. - To niezwykle trudny temat. Absolutnie nie możemy powiedzieć, że to nie jest nasz kłopot, że się od niego odcinamy. Ale też nie możemy iść na skróty, bo ktoś policzy, że na koniec słusznej walki z epidemią klubom brakuje 50 albo 80 milionów złotych, a PZPN wyjmie taką kwotę i zapłaci. Równie dobrze ktoś może powiedzieć inną rzecz: skoro nie ma wykonywanej pracy, to pracownikom się nie płaci. I to jest kolejny skrót myślowy, tak samo błędny - stwierdził Koźmiński.
Póki co odwołane zostały dwie najbliższe kolejki I i II ligi, a także jedna seria meczów PKO Ekstraklasy. Spotkania zaplanowane na 3-6 kwietnia na razie nie zostały jeszcze przełożone, ale to wydaje się być jedynie kwestią czasu.
Czytaj także:
Koronawirus. Media: UEFA chce 300 milionów euro za przeniesienie Euro 2020
Koronawirus. Nowe informacje ws. Bartosza Bereszyńskiego i Wojciecha Szczęsnego