Europejska federacja nie podjęła jeszcze oficjalnej decyzji dotyczącej odwołania Euro 2020, ale według medialnych doniesień, ma to nastąpić we wtorek. Rozegranie mistrzostw Europy w terminie uniemożliwia rozprzestrzeniająca się pandemia koronawirusa. Władze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) to Europę uważają jako centrum pandemii. Dlatego piłkarscy działacze muszą zareagować.
Krajowe federacje w zdecydowanej większości podjęły już decyzje o zawieszeniu rozgrywek ligowych, a wcześniej mecze odbywały się bez udziału publiczności. Wszystko z obawy o zdrowie zawodników, trenerów czy kibiców. W tej chwili sport zszedł na dalszy plan. Najważniejsza jest walka z koronawirusem.
W rozegranie mistrzostw Europy w terminie nie wierzy Grzegorz Lato. - Do mistrzostw pozostało jeszcze trochę czasu, ale myślę, że nie odbędą się w czerwcu - powiedział w rozmowie z "Super Expressem". Jego zdaniem turniej zostanie przełożony na wrzesień lub przyszły rok.
Król strzelców mistrzostw świata z 1974 roku nie bierze pod uwagę rozegrania Euro 2020 bez udziału kibiców. - Ligi w całej Europie stoją, piłkarze indywidualnie ćwiczą na pół gwiazdka. W takich warunkach nie ma szans, żeby zawodnicy optymalnie przygotowali się do poważnej imprezy. I jest jeszcze kwestia kibiców. Grać Euro przy pustych trybunach, to tak jakby spędzać noc poślubną z żoną oddalona od męża o 100 km. Nie widzę tego - dodał Lato.
Czytaj także:
Koronawirus. Media: UEFA chce 300 milionów euro za przeniesienie Euro 2020
Koronawirus mocno uderzy w futbol. Możliwa fala bankructw klubów
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film