Po wtorkowej wideokonferencji z przedstawicielami krajowych federacji, organizacji zrzeszających kluby i związku zawodowego piłkarzy UEFA, dokonała zmian w terminarzu sezonu 2019/2021. Więcej TUTAJ.
Pierwotnie, z uwagi na Euro 2020, najwyższe ligi w poszczególnych krajach musiały zostać zakończone do połowy maja, ale w związku z przełożeniem XVI Mistrzostw Europy na przyszły rok, UEFA przedłużyła sezon klubowy do końca 30 czerwca.
Co to oznacza dla PKO Ekstraklasy? Rozgrywki o mistrzostwo Polski zostały przerwane po 26. kolejce, więc do rozegrania pozostało jeszcze 11 spotkań ligowych. Do tego cztery drużyny PKO Ekstraklasy wciąż liczą się w grze o Puchar Polski: Cracovia i Lechia Gdańsk jeszcze przed przymusową pauzą awansowały do półfinału, a Legia Warszawa i Lech Poznań utknęły w ćwierćfinałach, w których ich rywalami są I-ligowe Miedź Legnica i Stal Mielec.
ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Gwiazdy piłki nożnej apelują do kibiców! "Jestem ujęty odpowiedzialnością piłkarzy"
Jak ujawnił w rozmowie z portalem interia.pl Zbigniew Boniek, UEFA ustaliła, że ze względu na terminarz europejskich pucharów 2020/2021 ostatnia kolejka PKO Ekstraklasy musi zostać rozegrana do 28 czerwca. To oznacza, że w najlepszym wariancie finalista Pucharu Polski będzie miał do rozegrania 13 spotkań w 12 tygodni.
To będzie możliwe tylko wtedy, gdy PKO Ekstraklasa wznowi rozgrywki w pierwszy weekend kwietnia, a na to się nie zanosi.
- W jakim kwietniu futbol wróci? Co to za bzdury? Jak ktoś wie co, to postęp geometryczny, jak ktoś uczył się matematyki... Jest zero procent szans, że piłka wróci w kwietniu - stwierdził już w niedzielę w "Kanale Sportowym" Bogusław Leśnodorski.
Gdy były właściciel Legii Warszawa zwracał na to uwagę, w Polsce wiadomo było o 104 przypadkach zarażenia SARS-CoV-2. Trzy dni później chorych jest już 221. A eksperci przewidują, że szczyt epidemii Polsce przyjdzie na przełom kwietnia i maja.
Ewentualny powrót na boiska z początkiem maja oznacza rozegranie 11 ligowych kolejek i dwóch (Cracovia, Lechia) albo trzech (Lech, Legia) spotkań Pucharu Polski w 57 dni. W międzyczasie mają się odbyć też zaplanowane pierwotnie na marzec mecze towarzyskie drużyn narodowych i baraże o awans do mistrzostw Europy.
Utrzymanie formatu ESA37 jest mało realne ze względu na brak terminów i niebezpieczne, jeśli weźmiemy pod uwagę zdrowie zawodników, których aktywność ogranicza się teraz tylko do treningów indywidualnych.
- Gra według pierwotnego planu, ale z większym natężeniem meczów, byłaby niebezpieczna dla zawodników. To zwiększałoby ryzyko urazów, gdy po dwutygodniowej przerwie musielibyśmy grać co dwa, trzy dni. To grozi poważnymi konsekwencjami - mówił nam w poniedziałek Leszek Dyja, trener przygotowania fizycznego reprezentacji Polski i Wisły Kraków. Więcej TUTAJ.
Sprawiedliwym w tej sytuacji wydaje się skrócenie sezonu ligowego do 30 kolejek. Po fazie zasadniczej w PKO Ekstraklasie każdy z każdym zagra mecz i rewanż. Za rozegraniem wszystkich kolejek przemawiają natomiast kontrakty reklamowe. Canal+ będzie mógł uszczuplić przelew dla ligi proporcjonalnie do liczby odwołanych spotkań. Tutaj gra się toczy o kilkadziesiąt milionów złotych, które mogą wyparować z polskiej piłki z dnia na dzień i poważnie zachwiać polskimi klubami.
Jeśli natomiast pandemia SARS-CoV-2 nie pozwoli na wznowienie sezonu, za końcową kolejność w tabeli PKO Ekstraklasy uznana zostanie ta po 26. kolejce. To oznacza, że mistrzem Polski zostanie Legia Warszawa, a do eliminacji Ligi Europy dostaną się Piast Gliwice i Cracovia.
Czytaj również -> Pandemia a kontrakty. Pensje piłkarzy nie do ruszenia